Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trylogia Alicja w krainie czasów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trylogia Alicja w krainie czasów. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 kwietnia 2017

Alicja w krainie czasów. Czas odzyskany – Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Zwierciadło
Warszawa 2017
Cykl: Alicja w krainie czasów
Tom III
Oprawa: miękka
Liczba stron: 305
ISBN: 978-83-65456-52-6








Trzeci, długo przeze mnie wyczekiwany, tom trylogii "Alicja w krainie czasów" dotarł do mnie, kiedy Dziewczynki ząbkowały, a na domiar złego właśnie nastąpiła zmiana czasu na letni. Może właśnie dlatego było mi tak ciężko i ta historia usatysfakcjonowała mnie mniej od poprzednich. Może byłam zbyt zmęczona i dlatego w pewnym momencie pogubiłam się już w kryminalnej intrydze. A może... coś jednak nie do końca wyszło.
Zakończenie trylogii to powieść sensacyjno-szpiegowska. W połowie dzieje się w czasie II wojny światowej, druga część akcji rozgrywa się po dwóch dekadach od zakończenia działań wojennych. Alicja, wciąż piękna, "młoda", potrafi nadal zakręcić wokół palca wielu mężczyzn. Przyciąga ich, wykorzystuje jak przystało na szpiega i robi swoje. Robi swoje bardzo dobrze, jest świetną agentką – szanowaną, cenną, wykorzystywaną w wielu delikatnych akcjach, w których poza doskonałym warsztatem niezmiernie przydaje się również wdzięk osobisty. I, oczywiście, wciąż pracuje w szpitalu, gdzie również przysługuje się dobrej sprawie.
Wciąż jednak jest samotna po śmierci ukochanego Daniela. Czy jeszcze kiedyś pokocha, czy na zawsze pozostanie wdową, przy której wiernie stać będzie jedynie "młodszy braciszek", Franek? Cóż, kilku mężczyzn się przy niej pojawia, ale czy któryś zawładnie sercem kobiety, której czas się nie ima? Musicie się przekonać sami. 
Bogata galeria nowych postaci w niczym nie ustępuje tym, które poznaliśmy i pokochaliśmy wcześniej. Są bohaterowie pozytywni i negatywni, są i tacy, co do których niemalże do ostatniej strony nie potrafimy się zdecydować. I ci są najciekawsi, to rzecz oczywista. 
Wzrusza w tej powieści wątek Kodorowa (choć wcale nie piszę, że Alicja wraca na "stare śmieci"), bawią próby znalezienia jej jakiegoś mężczyzny, na które to wpada rodzina Franka, wstrząsa praca w szpitalu dziecięcym w okupowanym Paryżu, powoduje przyspieszone bicie serca scena na pewnym moście. Wiele emocji towarzyszy najnowszym przygodom naszej Alicji vel Aliny. Wszystko to zaś opisane z polotem, ciepłem i pewną dozą dobrego humoru (tam, gdzie to możliwe, bo trudno żartować sobie na wojnie). 
Zachwycił mnie wątek bułgarski i aż żałuję, że nie było go więcej. Szkoda również, że historie dzieci ze szpitala nie zostały pociągnięte dalej, choćby w jakichś wspomnieniach czy niespodziewanych spotkaniach po latach. Aż chciałoby się przeczytać jeszcze jeden tom, w którym Autorka rozwinęłaby te tematy. Bardzo podobał mi się również epilog. Naprawdę rewelacyjny pomysł.
Podsumowując zatem – zakończenie trylogii jest ciekawe, ale trzeba je czytać naprawdę uważnie, bo można się pogubić. I, niestety, jest nieco słabsze od poprzednich tomów. Nie trzyma już tak w napięciu, choć to właśnie ta powieść ma wątki sensacyjne i jest osadzona w najciekawszym okresie. Liczyłam na coś trochę bardziej porywającego, bo można się tego było spodziewać po dwóch wcześniejszych tomach. Choć nadal polecam, bo Autorka ładnie pozamykała wszystkie wątki. I czekam na kolejną jej powieść.





Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Zwierciadło

sobota, 8 października 2016

Alicja w krainie czasów. Czas opowiedziany – Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Zwierciadło
Warszawa 2016
Cykl: Alicja w krainie czasów
Tom II
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 377
ISBN: 978-83-65456-23-6








Mówią, że drugi tom cyklu jest zawsze najsłabszy. Ałbena Grabowska udowadnia, że nie warto używać takich określeń jak "zawsze". "Czas opowiedziany" nie tylko w niczym nie ustępuje pierwszemu tomowi "Alicji w krainie czasów", on jest po prostu jeszcze lepszy. 
Alicja, po wybuchu, w którym próbowała zakończyć swe życie, zostaje wysłana do Wiednia, do kliniki neurologicznej. To tam naprawdę zacznie się prawdziwa przygoda dorastającej panny. Niegościnność i bariera językowa nie tylko jej nie zniechęcą, ale spowodują, że znajdzie w sobie siłę, by walczyć. O co? O dalsze życie. O osiągnięcie czegoś. O spełnienie marzeń, odnalezienie prawdziwej siebie. A pomoże jej w tym nie kto inny, jak Sigmund Freud we własnej osobie. To pod jego wpływem, za jego namową i za jego wstawiennictwem Alicja Księgopolska – kobieta, Polka – rozpocznie studia medyczne na wiedeńskim uniwersytecie i nie raz, nie dwa pokaże zaborcom, że nie warto z nią zadzierać.
Wiedeń okaże się dla Alicji na długi czas dość łaskawym miejscem i bezpieczną przystanią, choć niestety wszystko pewnego dnia ulegnie zmianie. Jakiej? Tego nie napiszę. Dość zdradzić, że jej status społeczny zmieni się diametralnie, kiedy Europę ogarnie wojenna zawierucha. Zanim to jednak nastąpi Alicja przeżyje zawód miłosny, utratę kilku bliskich osób i niemalże całkowite zerwanie więzów z tymi, których przez długie lata miała za swych rodziców.
Więcej z fabuły nie zdradzę. Napiszę jedynie, że "Czas opowiedziany" toczy się na przestrzeni około czterech dekad i pięknie pokazuje ówczesną Europę zachodnią – Austrię i Francję (to z Wiednia Alicja zawędruje do Paryża, choć po drodze odwiedzi jeszcze kilka innych miejsc).
Drugi tom cyklu to opowieść o sile intelektu i dobrym sercu. O przyjaźniach, miłościach, zdradach. To wspaniale zilustrowana "wielka historia" widziana oczami zwykłej (choć naprawdę niezwykłej) kobiety. To w końcu opowieść... szpiegowska. Tak, dobrze przeczytaliście. 
Na stronicach książki znajdziecie całą plejadę ciekawych postaci, zarówno fikcyjnych, jak i rzeczywistych. Oprócz Freuda największy wpływ na życie Alicji będzie miała... Coco Chanel, choć i Alicja dla niej będzie bardzo ważną osobą. Poza tym wspaniała ciotka Kundzia, tajemnicza Emily, kochający Franek, zakochany Jacob i... Alina, o której więcej ani słowa.
Autorka wspaniale snuje swą opowieść, raz zwalniając, innym razem przyspieszając akcję. Choć przyznam, że ostatnie 30 stron powieści przeleciało zbyt szybko. Chyba jednak wolałabym się bardziej rozkoszować latami '30. Miałam wrażenie, że wszystko jest takie w pośpiechu, jakby to miał być jakiś epilog do całości, a nie końcówka drugiego tomu. Z drugiej jednak strony, przygotowywałam się na wielkie "bum" na zakończenie i... dostałam je. Dorównuje wybuchowi kończącemu pierwszy tom, choć jest zupełnie innego rodzaju. I to jest naprawdę cudowne.
Wyśmienite są nawiązania do literatury światowej opisywanych czasów. Bohaterowie, nie tylko Alicja, czytają książki i można niemalże poczuć ówczesny klimat, to, co ludzi zajmowało, fascynowało, co było w literaturze swoistą nowością. Zresztą aspekty społeczno-obyczajowe są w tej powieści bardzo ważne i przeplatają się z historiami różnych osób. Bo "Czas opowiedziany" to już nie tylko opowieść o Alicji, to wiele równoległych historii i to jest chyba największy plus tej powieści. Płynne przechodzenie od jednej do drugiej opowieści, a wszystkie pięknie połączone niesamowitą obecnością naszej rodaczki.
Podobają mi się również uśmiechy do czytelników, którzy Autorkę znają trochę lepiej. Na stronicach powieści pojawiają się Alina (imię jej córki), Franek (synek Autorki i bardzo ważna osoba w całej tej historii; Pani Ałbeno – czy możemy liczyć na książeczkę o prawdziwym Franku?), Bułgaria (stamtąd pochodzi rodzina Grabowskiej). To tylko niektóre takie "perskie oczka", które puszcza do nas, a które udało mi się odnaleźć. 
Jednym słowem – nie mogę się doczekać zakończenia cyklu. Jeśli Ałbena Grabowska nie zawiedzie – a wątpię, by miało to miejsce – "Czas odzyskany" może się okazać jeszcze ciekawszy. Przynajmniej takie mam wrażenie po zakończeniu lektury drugiego tomu. Zatem pozostaje mi jedynie czekać z cierpliwością (a o to w tej sytuacji trudno) na tom trzeci.




Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Zwierciadło

czwartek, 9 czerwca 2016

Alicja w krainie czasów. Czas zaklęty – Ałbena Grabowska


Wydawnictwo: Zwierciadło
Warszawa 2016
Cykl: Alicja w krainie czasów
Tom I
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 333
ISBN: 978-83-64776-95-3








W końcu doczekałam się kolejnej sagi spod pióra Ałbeny Grabowskiej. Niezmiernie jestem szczęśliwa i już nie mogę się doczekać drugiego tomu tej fascynująco zapowiadającej się trylogii.
Koniec XIX stulecia. Polska pod zaborami. Prawdopodobnie jakieś okolice Warszawy, choć nie wiadomo, gdzie dokładnie znajduje się majątek Kodorów, w którym mieszka hrabia Księgopolski z małżonką. Ale zaraz, zaraz, to nie jego rodowe ziemie, lecz jej. On tam "jedynie nastał", kiedy został jej poślubiony. Czy to ważne? Niekoniecznie, choć może i tak.
Powieść napisana jest w bardzo ciekawy sposób, początkowo trochę niechronologicznie, co sprawia, że czyta się ją z jeszcze większym zainteresowaniem. Bo już prolog wywołuje u czytelnika napięcie i wielką ciekawość. Jak do tego doszło, co się właściwie wydarzyło? Dowiemy się za chwilę. A później... później przeczytamy, co miało miejsce jeszcze wcześniej, co doprowadziło do tych wszystkich nieszczęsnych wydarzeń. Dalej już po kolei śledzimy losy hrabiego Jana i Elżbietki. I oczywiście Natalki, bohaterki prologu, która w życiu tytułowej Alicji odegra niebagatelną rolę.
Romans szlachcica i podkuchennej może i nie wyszedłby na jaw, gdyby nie jego owoc. Dzieciątko ma jednak tego pecha, że – nie dość, że jest bękartem – ma się urodzić w tym samym czasie, co prawowity dziedzic majątku. Wszystko jednak układa się zupełnie niespodziewanie dla każdego z bohaterów, a to za sprawą... magii, w którą głęboko wierzyła Natka i która sprowadzi jeszcze na wszystkich całe mnóstwo nieszczęść, łez, żałoby i... dość, bym nie napisała zbyt wiele. 
Mijają lata, Alicja dorasta, próbuje zrozumieć, dlaczego rodzice nie kochają jej tak, jakby tego chciała. Niezwykłe dziecko, które po prostu pochłania wiedzę, ma wiele zdolności i jednocześnie jest po prostu dzieckiem. A niełatwo być dzieckiem w XIX wieku, szczególnie dziewczynką. Nie mówiąc już o dziewczynce, która marzy o nauce, a nie o balach, o mądrych książkach, a nie adoratorach i w końcu o zrozumieniu świata, a nie o modnych i drogich sukniach. 
Poza fascynującą fabułą i wyrazistymi postaciami, Ałbena Grabowska wskazała wiele przywar ówczesnej szlachty. Choć warto zauważyć, że spora ich część jest aktualna nawet dzisiaj i to nie tylko wśród wyżej urodzonych. Swoista dulskość jest tu na porządku dziennym. Bogaci ludzie z towarzystwa boją się skandalu (którym może być nawet wyjście z teatru po antrakcie) chyba bardziej niż własnej śmierci, a wiejska ludność, choć paniczne obawia się działania diabelskich mocy, nie ma większych oporów, by brać udział w dziadach i chadzać po zioła do szeptuchy. Taka wiejska religijność... Panu Bogu świeczkę, a diabłowi ogarek. Nie dziwi zatem, że Natalia wierzyła w magię i to do diabła wznosiła gorące prośby o to, by Jan ją kochał, a ich dziecko było niezwykłe.
Początkowo łatwo wyrobić sobie zdanie, kto jest kim, kto jest dobry, a kto zły, kogo polubimy, a do kogo nie będziemy pałali sympatią. Z każdą kolejną stroną jednak dochodzimy do wniosku, że bohaterowie tej powieści są ludźmi – każdy ma swe wady i zalety, ukształtowało ich życie i różne doświadczenia, że świat nie jest jedynie biało-czarny, ale ma wiele odcieni szarości. 
Znakomite zakończenie sprawia, że z ciarkami na plecach odkładamy książkę i żałujemy, że nie możemy natychmiast chwycić za kolejny tom. Na niego, niestety, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
"Alicja w krainie czasów. Czas zaklęty" to opowieść o miłości i trudnym dorastaniu. O szukaniu siebie i akceptacji. O trudnym losie kobiet w dziewiętnastowiecznej Polsce pod zaborami. O pięknie bajek i baśni, o magii przemieszanej z codziennością. To w końcu rewelacyjnie opisani bohaterowie, ciekawy sposób wyjaśniania kolejnych wydarzeń (zarówno poprzez retrospekcje autorskie, jak i wspomnienia bohaterów). To tajemnice, które prowadzą do grobu. I Alicja, której nie można nie pokochać.
W tle dziewiętnastowieczna Warszawa z "wynalazkiem pana Bella", "wynalazkiem ana Edisona", brukowanymi ulicami, gazowymi latarniami i seansami spirytystycznymi. Tło zaiste wyśmienite.
Dużymi plusami powieści, gdyby komuś było jeszcze mało, są nieprzewidywalność (a niełatwo mnie zaskoczyć) i wspaniała okładka, na której zdjęcie samej Autorki jako Alicji. Chyba dwa błędy w całej książce to wystarczająco mało, by powiedzieć, że korekta i redakcja spisały się na medal. Nic dodać, nic ująć. Czytać, czytać, czytać.





Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Zwierciadło