Tak,
tak, to już dzisiaj! Dokładnie dziesięć lat temu siadłam przed komputerem i
zaczęłam pisać pierwszego posta. Potem posypało się kilka następnych i tak, powolutku,
pomalutku… doszliśmy do prawie 700. Przy okazji niejako powstały dwa inne blogi,
jednak to właśnie Dune Fairytales jest moim projektem flagowym. Moim
pierworodnym dzieckiem. Mnóstwo recenzji, trochę wywiadów (w tym ten dzisiaj
opublikowany) i konkursów (za chwilę rozwiązanie najnowszego), relacji z
różnych targów i spotkań z autorami.
Dziękuję
Wam, wszystkim tym, którzy czytają, którzy komentują (komentujcie więcej, bo
wiem, że czytacie), którzy rozsyłają wici w szeroki świat. Postaram się znów
regularnie dzielić się moimi opiniami o kolejnych książkach. Dzieci nieco
podrosły, znów dużo czytam (nie tylko z literatury dziecięcej), powoli znajduję
czas by usiąść i kilkoma słowami podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na
temat lektury.
Czego
sobie życzę? Kolejnych wspaniałych książek do czytania, Waszych komentarzy (to
bardzo buduje, gdy widzę, że pomogłam Wam w wyborze i że nie piszę tylko dla
siebie), możliwości rozwoju, nawiązania kontaktów z jeszcze kilkoma
wydawnictwami, z którymi współpraca mi się marzy od jakiegoś już czasu.
Z
okazji urodzin ogłosiłam konkurs. Wydawało mi się, że banalnie prosty. Cztery
kliknięcia, napisanie jednego czy dwóch słów i już. Okazało się, że jednak się
przeliczyłam i to był chyba najtrudniejszy z moich dotychczasowych konkursów.
Cóż, uczymy się na własnych błędach 😊 Łącznie udział wzięło mniej osób, niż przypuszczałam, ale większość nie
dopełniła wszystkich warunków. Miło mi ogłosić zwycięzcę. Mam nadzieję, że
nagroda się spodoba (pokażę ją przy pakowaniu, jutro, może w środę), żebyście
mogli zobaczyć, reprodukcję którego rysunku Wojtka Siudmaka wygrała… (fanfary!!!) Emilia
Sarnacka. Gratuluję zwycięstwa!