Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Frank S. Becker. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Frank S. Becker. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 stycznia 2014

Zmierzch Orła – Frank S. Becker

Wydawnictwo: m
Kraków 2010
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 480
Przekład (z niemieckiego): Janusz Jurczyński SDB
Tytuł oryginału: Der Abend der Adlers
ISBN: 978-83-7595-154-7





Jak wiecie, a może i nie wiecie, dostaliśmy z Michałem z okazji ślubu książkę Franka S. Beckera pt. "Cena purpury". Recenzje do niej możecie zresztą znaleźć pod niżej opublikowanym linkiem. Dopiero jednak po zakończeniu lektury dowiedziałam się, że jest to właściwie drugi tom, dalszy ciąg przygód bohaterów. Spieszę więc powiadomić Was, ze ten pierwszy tom również za mną, a być może przed Wami. 
Przyznaję, że "Zmierzch orła" podobał mi się jeszcze bardziej. Może dlatego, że już wiedziałam, czego mogę się spodziewać. I nie chodzi o to, że znałam ciąg dalszy. Szczerze mówiąc, choć trochę wstyd, niezbyt wiele z "Ceny purpury" zapamiętałam, poza jakimiś głównymi watkami i postaciami. 
O czym to? Akcja dzieje się w okresie od 259 do 275 roku po narodzinach Chrystusa. Rzym chyli się powoli ku upadkowi. Wieczne miasto co i rusz napadane jest przez okolicznych (i nie tylko) barbarzyńców, najczęściej przez grasujących tu i tam Germanów. Możecie się jednak zawieść, jeśli liczycie na jakieś wielkie bitwy. Becker opowiada historię pojedynczych ludzi. Ludzi zamieszanych w wielką historię, mających na nią pewien wpływ, ale nieznanych z kart podręczników do historii. Owszem pojawią się na stronicach jego powieści kolejne imiona rzymskich cesarzy, najczęściej jednak po to tylko, by poinformować o ich zgonie (prawdopodobnie niezbyt naturalnym i raczej niespowodowanym starością, a spiskiem i walką o władzę).
Głównym bohaterem jest Flawiusz, które poznajemy jako dzieciaka, by właściwie po jednym rozdziale ujrzeć go w wieku młodzieńczym. Odtąd towarzyszymy jego życiu przez dobrą dekadę. Podróżujemy z nim wzdłuż i wszech Europy i Azji. Odwiedzamy Rzym, Babilon, Palmirę. Docieramy z nim do Persji. Po cóż? Czy naprawdę młodzi szlachetnie urodzeni Rzymianie nie mieli co począć ze swym życiem?
Flawiusz postanawia zdobyć majątek i pozycję. Przede wszystkim jednak marzy o tym, by odnaleźć swych rodziców. Piękną Germankę, Brygidę i dowódcę rzymskich legionów, Primusa. Oboje "Zapodziali się" gdzieś, kiedy był jeszcze małym chłopcem. Nie, żeby miłość wuja Juliusza mu nie wystarczała, jednak brak informacji o tym, co spotkało rodzicieli wywołuje jątrzącą się ranę, dziurę ziejącą pustką. A wiadomo, że akie dziury najlepiej jest po prostu zalepić...
Na swej drodze spotyka Flawiusz wielu ludzi – jak to w życiu bywa niektórzy staną się przyjaciółmi do przysłowiowej grobowej deski, inni zdradzą, oszukają, pojma w niewolę. Nie wszystko jednak, co na pierwszy rzut okaz wydaje się złe, takie musi być. Bo w czasie niewoli można spotkać dobra duszę, a w czasie tryumfu... Cóż, życie.
Najbardziej polubiłam Aqmat i to wcale nie dlatego, że znałam ja z dalszego ciągu historii. Dziewczyna przedstawiona na kartach "Zmierzchu orła" jest fantastyczną osobą. Sama nie pogardziłabym taka przyjaciółką. Gdy dodać do tego czasem trochę ciapowate zachowania Flawiusza, to nie wiem, co on by bez niej zrobił ze swym życiem. Druga postacią, którą bardzo sobie upodobałam był Ulixes – w pewnym stopniu nauczyciel, mentor, wzór cnót wszelakich, choć i on miał swoje sekrety i brudne porachunki. Jednak był tak ludzki, że aż czasami wydawało mi się, że wychodził z kart powieści po to tylko, by ze mną porozmawiać.
Spiski w schyłkowym okresie Imperium rzymskiego były chlebem powszednim, a Flawiusz i jego bliscy zostali wmieszani w niejeden z nich. Intrygi, zdrady, miłość, wielka historia w tle, ciekawi bohaterowie. Czegóż więcej chcieć? Powieść napisana tak, by wciągnąć nas w wir wydarzeń, przy okazji ma ładną okładkę i naprawdę dobra redakcję. Mogę Wam ją z czystym sercem polecić.




Frank S. Becker na Dune Fairytales:


Książka przeczytana w ramach Wyzwania

wtorek, 17 stycznia 2012

Cena purpury - Frank S. Becker


„Kulisy władzy, dylematy wiary, potęga miłości” – głosi hasło na okładce książki. Wszystko to można znaleźć w powieści Franka S. Beckera, autora co najmniej nieprzeciętnego. Krótka informacja o nim, wspomina, że jest fizykiem „odpowiedzialnym za sprawy naukowe w jednym z wielkich koncernów przemysłowych w Niemczech. Zainteresowanie cesarstwem rzymskim oraz archeologią skłoniły go do podjęcia licznych podróży w region Morza Śródziemnego oraz na Bliski Wschód” – nie do końca humanista w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, ale z pewnością człowiek niezwykłej wiedzy. Na szczęście na tym się nie kończy – poza wiedzą Becker ma również lekkie pióro i potrafi świetnie poprowadzić akcję, dla której tło historyczne pozostaje tłem i nie narzuca się nadmiarem historycznych informacji. Zdarzenia, postaci, budowle i ubiory są przedstawione naturalnie, są po prostu częścią opowieści, którą czytamy. Jest ich cały ogrom, a jednak w żaden sposób nie rażą – wręcz przeciwnie – są doskonałym uzupełnieniem historii pełnej intryg, zmian na tronach cesarskich (mamy tu bowiem do czynienia z cesarską tetrarchią), dążenia do władzy oraz zmagającej się z przeciwnościami losu religii chrześcijańskiej.
Bohaterami pierwszoplanowymi są Flawiusz i jego piękna żona, Aqmat. Śledzimy ich losy przez około czterdzieści lat, razem z nimi odwiedzając miasta i miasteczka, Rzym, dzisiejszy Trewir i Londyn (w powieści nazwane Augusta Treverorum i Londinium). Flawiusz to arystokrata robiący karierę polityczną, niczym jednak jest bez małżonki, która jest dla niego podporą w każdym trudnym momencie życia.
Kim jest więc ta niesamowita kobieta, o której względy walczyć będzie również zawzięcie schwarzcharakter powieści, Marek Aureliusz? Aqmat jest inteligentna, spostrzegawcza, wykształcona i pewna siebie. Jednocześnie, pozostając żoną polityka, elegancka, dostojna i silna. Powoli poznaje wiarę chrześcijańską i mimo początkowego niezrozumienia jej – staje się wyznawczynią Jezusa. To przysporzy parze bohaterów niejednego kłopotu i rozterki, gdyż Cesarstwo Rzymskie przełomu trzeciego i czwartego wieku to ciągłe zmiany w stosunku do szerzącej się nowej wiary. Nieraz nawet nie czas, a zwierzchnictwo konkretnego cesarza ma tu większe znaczenie. I tak w jednym rejonie Imperium, chrześcijanie mają niemal pełną swobodę wyznawania swej wiary, jednocześnie w innym, pod panowaniem innego władcy – są tępieni i prześladowani. Ostateczny wynik jest nam znany – wiara w Jezusa Chrystusa, okupiona nie tylko jego krwią, ale i tysięcy, o ile nie milionów jego wyznawców, zwyciężyła państwową religię starożytnego Rzymu. Jednak pierwsi chrześcijanie niejeden raz musieli dokonywać trudnych wyborów, z których nawet po wielu latach byli rozliczani – często w najmniej spodziewanym momencie, nieraz niesłusznie.
Muszę przyznać, że powieść ma bardzo ciekawą fabułę i jest napisana ładnym językiem. Autor wziął na siebie olbrzymią odpowiedzialność – opisał drobiazgowo życie w Imperium rozciągającym się właściwie w całej dzisiejszej Europie Zachodniej, Północnej i Środkowej, nie zapominając także o Afryce, w której przecież chrześcijaństwo również szybko się rozwijało, tworząc swego rodzaju enklawę. To trudne zadanie wyszło Beckerowi niemal doskonale. Jedyną trudnością, na którą napotkałam, czytając „Cenę purpury” było ogarnięcie cesarzy. To oczywiście nie wina autora, że w tamtych czasach zasiadało ich na tronie równocześnie czterech, a każdy miał kontrkandydatów i synów, którzy mieli ambicję, a nieraz i możliwości, by przejąć jego purpurowy płaszcz – symbol cesarskiej władzy. Drobiazgowo autor opisuje postać cesarza Galeriusza i młodego Konstantyna, dzięki czemu łatwo ich zapamiętać – to nie jedynie imiona i tytuły, ale postaci z krwi i kości, jak pozostali bohaterowie pierwszo- i drugoplanowi. Pozostali cezarowie i auguści są już przedstawieni mniej dokładnie i dlatego nieraz ciężko połapać się, kto jest kim. Jest to o wiele prostsze, gdy wiemy, jak postać wygląda i jakie ma cechy osobiste, pragnienia, czy wiję otaczającego świata. W pozostałych przypadkach – znajdujemy się w labiryncie, gdzie w różnych zaułkach spotykamy władców, ich kolejne żony i nałożnice, dzieci z legalnych związków i nieprawego łoża… Jedyny minus powieści.
Polecam, a sama chętnie przeczytam również „Zmierzch orła” – powieść poprzedzającą „Cenę purpury”.