Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ks. Zbigniew Sobolewski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ks. Zbigniew Sobolewski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 września 2020

Ze świętymi na misjach – Ks. Zbigniew Sobolewski

Wydawnictwo: Jedność
Kielce 2020
Oprawa: twarda
Liczba stron:136
Ilustracje: Ola Makowska
ISBN: 978-83-8144-379-1
 
 

 




Połączenie sił księdza Zbigniewa Sobolewskiego i Oli Makowskiej po prostu nie mogło się okazać niewypałem. Szczególnie jeśli tematem ich pracy są misje. Zresztą to już druga pozycja tego wyśmienitego duetu dotykająca problematyki. Jeśli jesteście zainteresowani, odsyłam również do mojej recenzji "Z Maryją na misjach".
Pobieżne przejrzenie spisu treści wywołało u mnie zdziwienie. Oczywiście znam pierwszych trzech świętych, ale pozostałych już nie. To jasne, że nie znam całego katalogu świętych Kościoła katolickiego, ale rzeczywiście byłam zaintrygowana. Na szczęście szybko zrozumiałam, że nie moje braki są powodem tej sytuacji. W słowie wstępnym bowiem jasno wyjaśniono, że jednym z celów tej pozycji jest pokazania młodemu czytelnikowi (a, czego jestem doskonałym przykładem, również dorosłemu), że misjonarze i święci męczennicy, którzy poświęcili swe życie niesieniu Słowa Bożego nie pochodzą jedynie z Europy i nie są tylko tymi, o których często słyszymy z ambony, czy o których uczymy się w szkole. Zatem poza Europą świętych o błogosławionych przedstawionych przez księdza Sobolewskiego reprezentują mieszkańcy Afryki, Australii i Oceanii oraz Ameryki Łacińskiej.
Książka ma podobny układ do poprzedniej publikacji. Najpierw tekst dotyczący danej osoby, pięknie zilustrowany przez, uwielbianą przez nas, Olę Makowską. Większość z nich jest długa na około cztery strony. Są i takie ciut krótsze i odrobinę dłuższe, ale nie odbiegające daleko od przedziału 4-5 stron. Następnie w kolorowej ramce przysłowia ważne w kraju pochodzenia omawianego świętego. Dalej znajdują się zadania: krzyżówki, quizy, labirynty czy wyszukiwanki i wykreślanki. W kilku przypadkach są jeszcze "żółte strony" z dodatkowymi ciekawostkami, jak na przykład z symboliką róż, kiedy omawiana jest postać świętej Róży z Limy.
Ogółęm to 17 fascynujących biografii naprawdę wyjątkowych ludzi, którzy swe życie – czasem w dosłownym tego słowa znaczeniu – oddali służbie Słowu Bożemu i pracy misyjnej.
Hasła do krzyżówek oraz quizy naprawdę nie są proste. Bez dodatkowej wiedzy, książek i Internetu nie będzie łatwo. Czy to źle? Nie, książka jest dedykowana raczej dla dzieci uczęszczających już do szkoły, potrafiących samodzielnie czytać i pisać, a one z pewnością sobie poradzą z poszukaniem potrzebnych informacji. Taka potrzeba może natomiast być dla nich świetnym ćwiczeniem i zaowocować chęcią pozyskania jeszcze większego zasobu wiadomości.
Książka napisana jest pięknym, ale bardzo przystępnym językiem. W ciekawy sposób przedstawia całe bogactwo chrześcijańskich bohaterów. Przyznać jednak należy, że choć język jest przystępny to ilość nagromadzonych informacji może zniechęcić młodsze dzieci do słuchania. Dlatego ja na razie książkę odkładam na półkę "na czas szkolny", a teraz Dziewczynki mogą sobie oglądać obrazki i zadawać pytania. Czytanie je nieco znudziło, mają dopiero cztery lata i choć czytamy już długie formy (np. "Dzieci z Bullerbyn" czy "Akademię Pana Kleksa"), to jednak muszą w nich być dzieci, żeby Aria i Rebeka poczuły więź. Jeśli chodzi o misjonarzy, to na razie zostajemy (z wielkim uwielbieniem) przy doktor Wandzie Błeńskiej i ojcu Janie Beyzymie.
Osobiście jestem książką zachwycona. Choć jest ona przeznaczona raczej dla młodego czytelnika, dowiedziałam się z niej bardzo wiele. A i rozwiązywanie zadań, odpowiadanie na zagadki i szukanie wyjścia z labiryntów to zabawa, którą zawsze bardzo lubiłam i ceniłam. Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Gdyby jeszcze nie to jednostronne justowanie, które doprowadza mnie do oczopląsu, to byłaby to pozycja idealna...






Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Jedność

czwartek, 2 stycznia 2020

Z Maryją na misjach – Ks. Zbigniew Sobolewski

Wydawnictwo: Jedność
Kielce 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 96
Ilustracje: Ola Makowska
ISBN: 978-83-8144-227-5








Połączenie sił księdza Zbigniewa Sobolewskiego i Oli Makowskiej po prostu nie mogło się okazać niewypałem. Szczególnie jeśli tematem ich pracy jest Maryja i misje. Nie myliłam się – książka jest rewelacyjna!
"Z Maryją na misjach" to pozycja, którą wydano w związku z Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym przypadającym w październiku 2019 roku. Kto tematu nie zna – polecam doczytać, bo warto. Książka ukazuje Maryję jako przykład mocnej wiary, wzór dla misjonarzy i nieocenioną pomoc dla nich. Wskazuje również na niesamowitą moc różańca (także różańca misyjnego). 
Ksiądz Sobolewski zaczyna swoją opowieść od... początków, a więc od posłania apostołów, by "szli na cały świat i nauczali wszystkie narody". Przedstawia młodemu czytelnikowi skomplikowaną postać świętego Pawła. Osobowość wyjątkową, z barwną historią życia, w którym doszło do wielkiej przemiany, która z kolei zaowocowała niesieniem Dobrej Nowiny właściwie na krańce znanego ówcześnie świata. Dopiero w dalszej kolejności Autor niejako cofa się w czasie do chwili Zwiastowania, kiedy to wypowiedziane przez Maryję fiat miało zmienić oblicze świata. Tu zaczyna się właściwa historia.
W dalszych rozdziałach możemy przeczytać o licznych objawieniach maryjnych – jednak nie tych najbardziej znanych, o których prawdopodobnie dzieciaki uczą się już w pierwszych klasach podstawówki (nie znam programu nauczania, jeszcze wszystko przede mną). Kibeho, Guadalupe, Las Lajas, Vailankanni, Akita czy Oziornoje są zdecydowanie mniej rozpoznawalne niż Fatima, Lourdes, La Salette czy nasz rodzimy Licheń. A przecież Maryja pokazywała się na przestrzeni dwóch tysiącleci we wszystkich zakątkach świata. Teraz młodzi czytelnicy mogą poczytać o tych mniej znanych objawieniach.
Dużym plusem pierwszej części książki (tej dotykającej historii biblijnych) są cytaty z Pisma Świętego. Nie jakieś ich uzwspółcześnienie, nie wariacje. Niczego nie dodano niczego nie ujęto. Pismo Święte w czystej postaci. To raczej rzadkość w pozycjach dla dzieci i muszę przyznać, że bardzo mile się zaskoczyłam.
W książce poza tekstem i przepięknymi ilustracjami Oli Makowskiej znajduje się też mnóstwo różnych zagadek, testów sprawdzających wiedzę, krzyżówek. Wszystko to, by lektura stała się czymś, co czytelnik zapamięta na dłużej. Może on sprawdzić, ile zrozumiał, ile zapamiętał, odkryć, ile jeszcze nie wie. Na osstatniej stronie są wszystkie rozwiązania. 
Jest to jednak zdecydowanie pozycja dla starszaków, dzieci, które chodzą już do szkoły. Dlaczego? Po pierwsze tekstu jest dość dużo i moje Dziewczyny w połowie każdego opowiadania były już znudzone. Po drugie sporo trudnych nazw, nazwisk, imion. Dużo tłumaczenia o różnych częściach świata. Jasne, to można zrobić, ale dzieciaki się jednak szybko męczą. No i zagadki, krzyżówki – wiadomo, że maluch, który sam nie czyta i nie pisze raczej nie ogarnie. Ale dla uczniów podstawówek to naprawdę godna polecenia książka, z której nawet ja dowiedziałam się bardzo dużo rzeczy, o których nie miałam pojęcia.
Gdyby jeszcze nie to jednostronne justowanie, które doprowadza mnie do oczopląsu, to byłaby to pozycja idealna...






Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Jedność

piątek, 15 czerwca 2018

Bajki dla młodszych i starszych – Ks. Zbigniew Sobolewski

Wydawnictwo: Jedność
Kielce 2018
Oprawa: twarda
Liczba stron: 92
Ilustracje: Ola Makowska
ISBN: 978-83-7971-971-6





 
 

Należy chyba zacząć od tego, jak trafiony jest tytuł tej książki. Bo choć rzeczywiście są to bajki, to ich odbiorcą może być zarówno małe dziecko, jak i dorosły. Dlaczego? Ponieważ są pięknie napisane i uniwersalne. To by mogło wystarczyć, myślę jednak, że należy się Wam kilka(dziesiąt) słów więcej.
Zbiór zawiera sześć wciągających opowieści. Wszystkie rozgrywają się w typowo bajkowych krainach, występują w nich księżniczki, książęta, smoki i czarownice. Są księżniczki piękne i brzydkie, są książęta dzielni i raczej myślący tylko o swoich wygodach, są w końcu smoki, które... Cóż, nie chcę napisać za wiele. Rzecz w tym, że bajki ks. Sobolewskiego z jednej strony mocno wpisują się w konwencję znanych nam opowieści, z drugiej są w nich nieprzewidywalne – szczególnie dla dzieci – zwroty akcji. Najważniejsze jednak jest to, że niosą za sobą wielki ładunek emocjonalny i są bardzo pouczające. Pobudzają wyobraźnię, skłaniają do myślenia i rozmawiania o ważnych sprawach.
Pięknie napisane, ładnie, barwnie zilustrowane bajki uczą dzieci tego, jak ważny jest wzajemny szacunek, miłość, odwaga, przyjaźń, zwyczajne dobre uczynki. Że czasami danie komuś bułki może być większym wyczynem, niż zdobycie warownego zamku, a ten, kto z natury swej wydaje się potworny może okazać się najlepszym, serdecznym przyjacielem. Że miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności losu, jeśli tylko kocha się szczerze i że oznacza nieraz trudne wybory. Takie, które na początku sprawiają wiele bólu, ale z miłości można naprawdę wiele.
Poruszanie ważnych wartości w bajkowej otoczce to żadna nowość. Smoki, dobre wróżki i baśniowe krainy również nie są niczym pionierskim. Jednak ten zbiór bajek ma w sobie coś, czego – mam wrażenie – brakuje niektórym współczesnym pozycjom przeznaczonym dla młodego czytelnika, a mianowicie ciepła. To nie są suche opowieści. Czuć w nich od razu wiele miłości i serdeczności. Idealnie pasują do wspólnego czytania z dziećmi. Do spędzania czasu razem, rodzinnie. Z pewnością w niejednym domu staną się przyczyną do ważnych rozmów. Choćby o tych trzech magicznych słowach, które każdego dziecka należy jak najszybciej nauczyć, czyli o "proszę", "dziękuję" i "przepraszam". 
Książka jest bardzo ładnie wydana. Znalazłam chyba tylko jeden błąd, więc jest dobrze. Ilustracje są prześliczne, Dziewczynkom bardzo się podobały. Są przemiłym dodatkiem do bajek. Dodatkiem, który nie przytłacza, ale idealnie wpasowuje się w historię. 
Nic dodać, nic ując. Kupować i czytać dzieciakom, kształtować ich charaktery i potraktować książkę jako początek pięknej wspólnej przygody.


 




Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Jedność