Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

poniedziałek, 21 listopada 2011

Blondynka na Tasmanii - Beata Pawlikowska



W oczekiwaniu na „Blondynkę w Australii”, którego to miejsca jestem stuprocentowa fanką zapoznałam się z „Blondynką na Tasmanii” i muszę przyznać, że ubawiłam się czytając tę krótką książeczkę.
Jest to część serii autorstwa Beaty Pawlikowskiej, polskiej podróżniczki, dziennikarki i tłumaczki opatrzona również fotografiami i rysunkami jej autorstwa. To przezabawne historie z jej podróży po całym globie.
Wróćmy jednak do Tasmanii. Pawlikowska zaskoczyła się tą niesamowita i ciągle jeszcze mało poznaną krainą, a ja razem z nią. W przyjemny, łatwy do zapamiętania i radosny sposób opowiada o swoich krótkich, grudniowych odwiedzinach na wyspie., ukazując nie tylko krajobrazy i zwierzęta, które do naszych czasów nie przetrwały nigdzie indziej na świecie, ale także ludzi. Ludzi niby takich samych, a jednak trochę innych. Jakich? Przekonacie się, czytając „Blondynkę na Tasmanii”. To właśnie ci ludzie i ich sposób patrzenia na świat – tak inny od naszego, europejskiego – zadziwił mnie najbardziej.
Pozycję, jak już wspomniałam ubarwiają całkiem liczne kolorowe fotografie, niestety małe, jak i sama książka. To chyba jedyny minus tego wydania. Mimo wszystko można było choć odrobinę ograniczyć ten niedosyt. Jak? Na jednej stronie umieścić po jednym zdjęciu, a nie po dwa. Książeczka de facto niewiele by przybrała na objętości, a efekt byłby znacznie lepszy.
Reportaż jest napisany ładnym językiem i przyjemnie się całość czyta, szkoda jedynie, że jest tego tak niewiele. Już nie mogę doczekać się prezentu pod choinką – nie będzie to niespodzianka, a właśnie „Blondynka w Australii” – duże wydanie, większa objętość, twarda oprawa. Mam nadzieję, że także znacznie więcej ciekawostek i poważniejszy format zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz