Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

środa, 4 lutego 2015

Lekarz, matka, pisarz oraz nowa polska saga, czyli Ałbena Grabowska o sobie słów kilka

Witam.

1.  Kiedy zaczęła Pani pisać?
Moja pierwsza książka powstała w 2011 roku z potrzeby przekazania moim dzieciom wspomnień o drugiej ojczyźnie – Bułgarii. Wcześniej także pisałam, ale głównie w celach zarobkowych. To były teksty do popularnych czasopism, listy, porady, krótkie opowiadania. Takie „pisanie od zawsze” pewnego dnia przerodziło się w pasję.   
2.  Co jest ich największym atutem książek Pani autorstwa?
Dobrze przedstawione postacie kobiet.
3.  Jak to się stało, że lekarz neurolog-epileptolog stał się pisarzem?
Widocznie tak musiało być. Miałam do powiedzenia więcej niż w medycynie. Kiedy po zmianie pracy pojawił się czas – zaczęłam pisać.
4.  Kiedy pracująca w zawodzie kobieta, matka trójki dzieci, znajduje czas na pisanie?
Jestem ogromnie zdyscyplinowana, bardzo dobrze zorganizowana, mam motywację i nie mam telewizji. Cała tajemnica ;-)
5.  Co jest największym paliwem, które napędza Panią do pisania?
Świadomość, że umiem przelać na papier historię, która powstaje w mojej głowie. 
6.  Co Panią inspiruje? Powoduje, że siada Pani i pisze?
Nie czekam na wenę, muzę. Chcę pisać i robię to, kiedy tylko mam chwilę. A świadomość, że ktoś czeka na moje powieści jest bardzo ważna i dodaje mi skrzydeł.
7.  Skąd wziął się pomysł napisania sagi o rodzinie Winnych?
Pomyślałam, że dawno w Polsce nie było dobrej sagi, w pełnym tego słowa znaczeniu – wielopokoleniowej historii osadzonej w realiach historyczno-obyczajowych. Uznałam, że mogłabym się zmierzyć z epicką historią i wtedy powstał pomysł na opisanie losów rodziny Winnych.
8. Jak długo pracowała Pani nad dwoma tomami powieści i ile z tego czasu poświęciła Pani badaniom, a ile rzeczywiście pisaniu?
Każdy z tomów pisałam trzy miesiące. Wcześniej czytałam trochę z kronik Brwinowa, ale większość pracy researcherskiej wykonałam w trakcie pisania. Mam ogromna dyscyplinę pisania – staram się napisać codziennie 3 do 5 stron. 
9.  Czy możemy się spodziewać trzeciego tomu, czy to już, niestety, koniec?
Trzeci tom sagi już został napisany. Obejmuje lata 1968-2014 r. Będzie to część końcowa i wszystkie wątki zostaną rozwiązane. Osią będzie kolejne pokolenie Winnych, tym razem trzecie. Urodzą się bliźniaczki – Julia i Urszula, czyli Julka i Ulka. Jak zwykle podobne i niepodobne do siebie, z zupełnie różnymi charakterami i systemem wartości. Julia będzie główną bohaterką części trzeciej. Obok Winnych pojawią się także inni bohaterowie.
10.  Czy istnieje szansa, że zobaczymy gdzieś drzewo genealogiczne rodziny Winnych?
Tak, w trzeciej części zostanie przedstawione drzewo genealogiczne rodziny Winnych. Jeszcze nie mogę zdradzić szczegółów, ale będzie z tym związana pewna niespodzianka.
11.  „Stulecie Winnych” osadzone jest przede wszystkim w Brwinowie i Podkowie Leśnej, a także w Warszawie. Czy odczuwa Pani, że tworzy nie tylko historię postaci, ale również tych miejsc? Czy można powiedzieć, że jest to przejawem lokalnego patriotyzmu, czy po prostu chciała Pani napisać o miejscach, które zna najlepiej?
Osadzenie akcji w Brwinowie wydało mi się wyborem oczywistym. Po co pisać o miejscu, które może jest piękne, ale daleko i nie jest nam w żaden sposób bliskie? Nie pochodzę z Brwinowa, ale od najmłodszych lat jeździłam „na działkę”, której właścicielem był mój ukochany dziadek. Teraz w tym właśnie miejscu zbudowaliśmy nasz dom, tu mieszkam od 13 lat. Czuję się związana z tym miastem. Pracuję w tutejszej przychodni, moje dzieci chodzą do szkoły w Brwinowie. Lokalny patriotyzm wyraża się w umieszczeniu autentycznych postaci, opisie miejsc, nadaniu powieści wiarygodnych rysów. Nie było to trudne, ponieważ mogłam na własnej skórze i nogach poczuć klimat tych miejsc.
12. Ostatnie już pytanie dotyczące „Stulecia…” – czy chciałaby Pani zobaczyć kiedyś ekranizację sagi o Winnych?
Nie znam autora, który nie chciałby ekranizacji swoich książek. Osobiście bardzo bym chciała. Zdarza mi się nawet fantazjować na temat reżysera i obsady.
13.  Czy mogłaby Pani zdradzić, jaka jest Pani ulubiona saga stworzona przez innego autora? Może być książkowa albo filmowa ;)
Polska to bez wątpienia „Noce i dnie”, a z zagranicznych „Sto lat samotności” Marqueza.
14.  Pani ulubiona książka z dzieciństwa to…
„Momo” Michaela Ende.
15.  Ulubiona książka własnego autorstwa to…
„Coraz mniej olśnień” – moja pierwsza powieść.
16.  Przez przypadek do akwarium w Pani domu trafi złota rybka i jest bardzo chętna, by spełnić… jedno życzenie, specyficzne, polegające na tym, że może Pani zjeść obiad z wybraną przez siebie osobą i spędzić z nią całe popołudnie. Może to być ktoś znany, ceniony, ktokolwiek. Rybka jest magiczna, więc może to być nawet ktoś z zamierzchłej przeszłości, o kim piszą w podręcznikach do historii. Z kim zatem chciałaby Pani zjeść obiad?
Z Julianem Tuwimem – to mój ulubiony poeta.
17.  Co myśli Pani o współczesnej polskiej literaturze? Jak widzi jej rozwój w najbliższych latach? Będzie dobrze, czy nie?
Mam nadzieję, że zjawisko promowania historii „lekkich, łatwych i przyjemnych” dobiegnie wreszcie końca. Jest ogromnie dużo wartościowych pozycji napisanych przez kobiety. Niestety giną w zalewie książek powielających schematy fabularne, napisanych potocznym językiem i w praktyce nie wnoszących niczego na trwałe do życia czytelnika. Czytelnictwo miałoby się także znacznie lepiej, gdyby nie było piszących celebrytów. To moim zdaniem plaga. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości to zjawisko także przygaśnie.    
Dziękuję bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz