Wydawnictwo: Jedność
Kielce 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 96
Ilustracje: Ola Makowska
ISBN: 978-83-8144-227-5
Połączenie sił księdza Zbigniewa Sobolewskiego i Oli Makowskiej po prostu nie mogło się okazać niewypałem. Szczególnie jeśli tematem ich pracy jest Maryja i misje. Nie myliłam się – książka jest rewelacyjna!
"Z Maryją na misjach" to pozycja, którą wydano w związku z Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym przypadającym w październiku 2019 roku. Kto tematu nie zna – polecam doczytać, bo warto. Książka ukazuje Maryję jako przykład mocnej wiary, wzór dla misjonarzy i nieocenioną pomoc dla nich. Wskazuje również na niesamowitą moc różańca (także różańca misyjnego).
Ksiądz Sobolewski zaczyna swoją opowieść od... początków, a więc od posłania apostołów, by "szli na cały świat i nauczali wszystkie narody". Przedstawia młodemu czytelnikowi skomplikowaną postać świętego Pawła. Osobowość wyjątkową, z barwną historią życia, w którym doszło do wielkiej przemiany, która z kolei zaowocowała niesieniem Dobrej Nowiny właściwie na krańce znanego ówcześnie świata. Dopiero w dalszej kolejności Autor niejako cofa się w czasie do chwili Zwiastowania, kiedy to wypowiedziane przez Maryję fiat miało zmienić oblicze świata. Tu zaczyna się właściwa historia.
W dalszych rozdziałach możemy przeczytać o licznych objawieniach maryjnych – jednak nie tych najbardziej znanych, o których prawdopodobnie dzieciaki uczą się już w pierwszych klasach podstawówki (nie znam programu nauczania, jeszcze wszystko przede mną). Kibeho, Guadalupe, Las Lajas, Vailankanni, Akita czy Oziornoje są zdecydowanie mniej rozpoznawalne niż Fatima, Lourdes, La Salette czy nasz rodzimy Licheń. A przecież Maryja pokazywała się na przestrzeni dwóch tysiącleci we wszystkich zakątkach świata. Teraz młodzi czytelnicy mogą poczytać o tych mniej znanych objawieniach.
Dużym plusem pierwszej części książki (tej dotykającej historii biblijnych) są cytaty z Pisma Świętego. Nie jakieś ich uzwspółcześnienie, nie wariacje. Niczego nie dodano niczego nie ujęto. Pismo Święte w czystej postaci. To raczej rzadkość w pozycjach dla dzieci i muszę przyznać, że bardzo mile się zaskoczyłam.
W książce poza tekstem i przepięknymi ilustracjami Oli Makowskiej znajduje się też mnóstwo różnych zagadek, testów sprawdzających wiedzę, krzyżówek. Wszystko to, by lektura stała się czymś, co czytelnik zapamięta na dłużej. Może on sprawdzić, ile zrozumiał, ile zapamiętał, odkryć, ile jeszcze nie wie. Na osstatniej stronie są wszystkie rozwiązania.
Jest to jednak zdecydowanie pozycja dla starszaków, dzieci, które chodzą już do szkoły. Dlaczego? Po pierwsze tekstu jest dość dużo i moje Dziewczyny w połowie każdego opowiadania były już znudzone. Po drugie sporo trudnych nazw, nazwisk, imion. Dużo tłumaczenia o różnych częściach świata. Jasne, to można zrobić, ale dzieciaki się jednak szybko męczą. No i zagadki, krzyżówki – wiadomo, że maluch, który sam nie czyta i nie pisze raczej nie ogarnie. Ale dla uczniów podstawówek to naprawdę godna polecenia książka, z której nawet ja dowiedziałam się bardzo dużo rzeczy, o których nie miałam pojęcia.
Gdyby jeszcze nie to jednostronne justowanie, które doprowadza mnie do oczopląsu, to byłaby to pozycja idealna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz