Kraków 2020
Oprawa: twarda
Liczba stron: 144
ISBN: 978-83-7720-566-2
Jak wiecie, od przynajmniej dwóch lat każda moja recenzja książki dla dzieci to właściwie wypadkowa trzech opinii – mojej i moich córek. Na ogół są one do siebie podobne. Wygląda na to, że mamy podobny gust. Jednak nieraz nieznacznie się one różnią. Wynika to pewnie z różnych temperamentów, ale i też z etapu rozwoju, w jakim w danej chwili są Aria i Rebeka. Nigdy jeszcze nie pisałam recenzji książki, która spotkała się z tak rozbieżnymi "opiniami" i tak niesamowicie spolaryzowanym odbiorem. Wiem jednak z czego on wynika i wszystko Wam za chwilę wyjaśnię. Przedstawiam zatem "Złoty kluczyk. Opowiastki, wiersze i scenki dla dzieci".
Na początek kilka słów o autorce. Lucyna Szubel jest poetką, autorką licznych artykułów kulturalnych, recenzji oraz prozy poetyckiej. Urodzona w latach 30. ubiegłego wieku ma na swoim koncie zarówno tomiki poetyckie, jak i liczne antologie.
W recenzowanym tomiku, jak zresztą widać już po tytule, znajdziemy zarówno krótkie opowiastki, wierszyki oraz scenki dla dzieci.
Po kolei zatem. Opowiastki są króciutkie. Naprawdę krótkie. Mieszczą się na stronie (a format książeczki jest niewielki), nieraz nawet na jej połowie. To ciekawe spojrzenie na świat. Zarówno rzeczywistość, jak i krainę bajek. Spotkamy tu bowiem i Kopciuszka i Królewnę Śnieżkę i tytułowy Złoty Kluczyk. Nie są jednak takie, jak znamy od lat. Nie takie, jak poznają na co dzień nasze dzieci. Patrzymy na nie innymi oczami. Dla mnie to było bardzo ciekawe doświadczenie. Przyjemne, odświeżające. Moje Córki natomiast zupełnie nie były zainteresowane. Bajka, która nie ma nawet trony to nie dla nich. Na dodatek bez dialogów i bez rysunków. Myślę, że te opowiastki są idealne właśnie dla mam – żebyśmy odsapnęły od bajek codziennie czytanych naszym dzieciom i miały coś dla siebie. Jednocześnie coś ładnie napisanego, bo choć prozą to poetycko i bardzo refleksyjnego.
Wierszyki zostały przyjęte z większym entuzjazmem ze strony dzieci. Natomiast mnie przypadły do gustu nieco mniej niż opowiastki. Nie przeczytałyśmy wszystkich, ale podobały się te wielkanocne. Pewnie dlatego, że wpadły akurat w okres przygotowań do Świąt. Wierszyki są różnej długości, ale mieszczą się na dwóch stronach, czyli idealnie dla kilkulatków i starszych dzieci. Niektóre są rymowane, większość to wiersze białe. Tu na uwagę zasługuje ich układ. Niektóre mają bardzo ciekawe kształty, np. choinki czy strumyka, co pięknie komponuje się z tekstem i dodaje mu polotu (którego, swoją drogą, samym wierszykom wcale nie brakuje).
Najbardziej spodobały nam się scenki do inscenizacji. To gotowe scenariusze różnych przedstawień i będziemy z nich pewnie, nie raz i nie dwa, korzystały. Są oczywiście jasełka, ale też i scenki na okres wielkanocny, na lato. Są religijne i świeckie. Z ludźmi, aniołami, diabłami i zwierzakami. Co kto lubi. Jedynym zastrzeżeniem, jakie mogę zgłosić to błędy jeśli chodzi o zapis obsady w tych scenkach, ponieważ nie zawsze występujące w niej głosy pokrywają się z listą osób występujących zamieszczoną na początku każdej scenki. Trzeba się dokładnie wczytać w tekst zanim rozdzieli się role.
Książeczka jest bardzo ciekawą pozycją zupełnie inną od wszystkich, jakie dotychczas spotkałam na rynku. Jest jednak bardzo zróżnicowana i wydaje mi się, że ten jej podział na gatunki to również podział na grupy wiekowe. Scenki dla dzieci przedszkolnych, wierszyki dla wczesnoszkolnych, a opowiastki to już dla nastolatków i dorosłych. Czy to źle czy dobrze, oceńcie sami. Ja polecam, choć warto najpierw zapoznać się z nią samemu, a dopiero potem czytać dzieciaczkom, szczególnie tym najmłodszym, bo można je zrazić do naprawdę przyjemnej lektury, jeśli zaproponuje się im – szczególnie opowiastki – za wcześnie.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa PETRUS
https://www.wydawnictwopetrus.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz