Kielce 2017
Oprawa: miękka
Liczba stron: 228
Tytuł oryginału: All year round acivity book
Przekład (z angielskiego): Sławomir Stodulski
Ilustracje: Graham Round
ISBN: 978-83-7971-631-9
Wydawnictwo Jedność jeszcze mnie nie zawiodło. Niech ludzie powiedzą, że robię im reklamę. Trudno. Wszelkie ciepłe słowa z mojej strony są prosto z serca, a pochwały naprawdę zasłużone. "Biblijne historie... i zagadki na cały rok" są kolejnym dowodem na to, że Jedność dla dzieci to kawał dobrej roboty w pięknym wydaniu i ciekawej formie.
Książka przeznaczona jest dla dzieciaków w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, więc dla moich jeszcze trochę na wyrost. Natomiast ja sama bawiłam się przy niej przednio. Jako że uwielbiam wszelkie labirynty i zabawy w poszukiwanie różnic między obrazkami, natychmiast zabrałam się do rozwiązywania kolejnych rebusów i quizów. Chwilę mi to zajęło, ale radość ogromna. Poczułam się znów jak dziecko!
Oczywiście to nie są same zabawy, o nie. Następują one dopiero po zapoznaniu się z konkretnym tekstem z Pisma Świętego. I tak mamy dwie strony teksu (o stronie wizualnej poniżej), a następnie różnego rodzaju zadania do wykonania. Mają one na celu nie tylko zabawę, ale przez tę zabawę utrwalenie wiedzy i w ogóle lepsze zrozumienie niektórych fragmentów Biblii.
Historii jest 52, podzielone zostały oczywiście na dwie części, czyli Stary i Nowy Testament. Myślę, że jest to świetny początek do przerobienia Pisma Świętego w ciągu roku – wszak mniej więcej tyle tygodni ma rok ile jest rozdziałów w książce.
Zadania są różne. Porównywanie obrazków, szukanie drogi w labiryncie, układanie puzzli, łączenie kropek, liczenie różnych elementów na danych obrazkach, kolorowanie, odnajdywanie niepasującego do reszty obrazka, czy wykreślanki słowne. Dzięki temu nie ma jednostajności, nie ma mowy o nudzie, jest ciągła zabawa, a przez zabawę – nauka.
Same opowieści biblijne napisane są ładnym, przystępnym dla dzieci językiem. Tu chyba jedyny mankament – brak justowania dwustronnego. Nie znoszę justowania tylko z lewej strony i zawsze mnie to denerwuje. Oczy latają po tekście i trudniej się na nim skupić. Tępię to w każdej książce.
Jak podano na stronie internetowej Wydawnictwa, z książką można pracować na trzy sposoby, a mianowicie: "traktować ją po prostu jako Biblię dla dzieci, pomijając strony z
zabawami; można czytać i rozwiązywać zadania; wreszcie, w przypadku
najmłodszych dzieci, proponowane zadania można potraktować jako pierwszy
krok do poznawaniu biblijnych treści".
Książka zawiera chyba wszystkie najważniejsze historie biblijne, pozwalając dzieciom na poznanie Pisma Świętego w całkiem dużym stopniu. I to w bardzo przystępny i przyjemny sposób. Do tego ma piękną szatę graficzną, jest bardzo kolorowa, co dla dzieciaków jest istotne, choć nie przesadzona. Mnie osobiście ilustracje bardzo przypadły do gustu.
Dzięki zabawom z "Biblijnymi historiami..." dzieci uczą się nie tylko o Słowie Bożym, ale ćwiczą również spostrzegawczość, motorykę małą, dotykają (bardzo subtelnie) liter i liczb, poznają dawną kulturę, a dzięki pięknej szacie graficznej mogą także poznać estetykę i rozwijać wrażliwość na sztukę.
Uważam, że jest to rewelacyjna pozycja zarówno dla dzieci przedszkolnych, jak i wczesnoszkolnych. Z moimi Dziewczynkami pewnie zaczniemy ją poznawać nieco wcześniej, ale i ja – osoba z pewnością dorosła – potrafię czerpać z tej pozycji niewysłowioną wręcz radość. Polecam zatem rodzicom, dzieciom, nauczycielom. Naprawdę warto mieć tę książkę w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz