Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2017
Warszawa 2017
Ilustracje: Arleta Strzeszewska
Oprawa: twarda
Strony twarde
Liczba stron: 10
ISBN: 978-83-280-4600-9
"Mały piesek"
Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2017
Ilustracje: Arleta Strzeszewska
Oprawa: twarda
Strony twarde
Liczba stron: 10
ISBN: 978-83-280-4601-6
Jakiś czas temu – a konkretnie z okazji Dnia blogera – pokazywałam Wam niektóre z ukochanych książek Arii i Rebeki. Wśród nich znalazło się kilkanaście pozycji z wydawnictwa Wilga, w tym wiele autorstwa Urszuli Kozłowskiej. Obecnie na rynku, poza standardowymi wersjami tychże, można znaleźć książeczki z dźwiękiem. Tym razem kilka słów o nich.
"Nieśmiały kotek" i "Mały piesek" to wspaniałe, bardzo lubiane przez wiele dzieci – i ich rodziców – wierszowane opowieści o zwierzątkach. Zwierzaki mają ludzkie cechy i potrzeby, choć żyją w swoim świecie. Rzadko w tych książeczkach, naprawdę wyjątkowo, pokazani są ludzie. Niektóre z opowieści, jak choćby o indyku, znam już właściwie na pamięć. Dziewczynki je po prostu kochają. Rymy są łatwe do zapamiętania, całe opowieści z morałem, a na dodatek bardzo zabawne i wzruszające.
Fantastyczna jest również szata graficzna książeczek. Przy czym warto zauważyć, że niektóre tytuły, w tym również bajka o wesołym piesku mają dwie wersje graficzne. Wcześniejsza o psiaku, gdyby ktoś był zainteresowany, nosi tytuł "Wesoły piesek".
Trudno orzec, czy bardziej podoba się w tych książkach ich treść, czy ilustracje. Są to typowe książeczki dla małych dzieci. Całe z tektury, strony się nie mają prawa pognieść. Mogą co najwyżej zostać obślinione i obgryzione na rogach, a potem się rozwarstwiają, ale to chyba normalne u maluchów. Kartonowe strony są błyszczące i przyjemne w dotyku, co również jest nie bez znaczenia.
Dodatkową atrakcją jest dźwięk. W przypadku kotka jest to miauczenie, u pieska szczekanie. W związku z umieszczeniem w książkach mechanizmu umożliwiającego usłyszenie tych odgłosów książki są nieco cięższe. Ostatnia strona jest tak gruba jak cała reszta książeczki, co w pierwszej chwili dla moich Dziewczynek było nieco frustrujące. Myślały, że dalej coś jeszcze jest i pokazywały, że chcą te strony rozkleić. Na szczęście szybko im przeszło i są zachwycone tym, że mogą teraz przy oglądaniu obrazków słyszeć kotka i pieska.
Jeszcze słów kilka o samym tekście. Jak wspomniałam wcześniej – wiersze są rymowane, łatwo zapadają w pamięć i naprawdę przyjemnie się ich słucha. Do tego po każdych ośmiu wersach jest powtarzalny refren. Poza głównymi bohaterami w historyjkach występuje mnóstwo innych zwierząt. To nie tak, że koty żyją tylko z kotami, a psy z psami. Uważam, że to bardzo ważne i przydatne. Szczególnie, że można dialogi czytać na głosy, udając różne zwierzaki (krowa mówi wolno, jakby muczała, świnka chrumka, a gąska mówi przez nos itp.). Moje Dzieciaki to uwielbiają. A w ilustracjach można się naprawdę zakochać i nie wyobrażam sobie tych książek bez nich. Aria i Rebeka mają wielką frajdę z oglądania, często pokazują swoje ulubione zwierzaki i nauczyły się na tych książkach niemal całego zwierzyńca. Teraz natomiast mają dodatkowo dźwięk. Genialne rozwiązanie, które gorąco polecam.