Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

wtorek, 13 lipca 2021

Modlitewniki z WDS

 

Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu
Sandomierz 2019-2021
Oprawa: twarda (4 części) i miękka (2 części)
 


 

Nakładem Wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu, WDS, ukazały się na przestrzeni ostatnich dwóch lat wyjątkowe modlitewniki, o których chciałabym napisać słów kilka. 

Zacznę od najnowszego, ponieważ wyróżnia się na tle pozostałych. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest trochę inny. Większy, grubszy.  Ponadto, co nie pozostaje bez wpływu na bardzo pozytywny odbiór, bogato ilustrowany. Wyczółkowski, Childers, Malczewski, Setkowicz, Ekwall, Mayer to tylko część artystów, których prace pojawiły się na jego kartach. Wszystkie pięknie, idealnie wręcz wpasowują się w klimat starych modlitw "Rozmów z Mamą". 

Jeszcze przed stroną tytułową znajdziemy Dziesięć przykazań chrześcijańskiego wychowania, których dokończenie znajduje się na wewnętrznej stronie tylnej okładki. Warto się z nim zapoznać, choć pewnie znajdą się i głosy krytyczne, czemu nie sposób się dziwić, wszak tekst ten pochodzi z czasów międzywojennych.

Po pobieżnym przejrzeniu "Rozmów z Mamą” rzuciła mi się od razu w oczy różnica w papierze. Większość drukowana jest na kartkach bardziej pożółkłych i nagle pojawiają się strony bielsze. Na dodatek mają one numerację rzymską, choć cały modlitewnik ma numerację arabską stronic. Zaczęłam zgłębiać temat. W pierwszej chwili pomyślałam, że to błąd w druku, potem dotarło do mnie, że celowy zabieg. Na początku mnie irytował, po dokładniejszym przyjrzeniu się, zrozumiałam zamysł, zgodziłam się z nim i przyznaję obecnie, że ma głęboki sens. Chodzi nie tylko o opisanie reprodukcji znanych dzieł sztuki, które się na nim znajdują, jak początkowo przypuszczałam. Pomiędzy dziesiątkami różnych modlitw (za dzieci, za matki, za kapłanów, za Ojczyznę etc.) wpleciony został poemat "Co to jest Ojczyzna? Rozmowa matki z dzieckiem" księdza Józefa Janiszewskiego. Tekst piękny, wzruszający, mający łącznie około 40 stron, którego lekturę polecam każdemu. I to on właśnie, w częściach, wydrukowany został na tych bielszych kartach.

Teksty zebrane w tym modlitewniku pochodzą z różnych źródeł.  Najstarsze z nich to "Nagroda dla pilnych i grzecznych dzieci" z 1832 roku, najnowsze: "Bóg i ja" z 1956 i z tego samego roku "Jezus Malusieńki. Książeczka do nabożeństwa dla dzieci". 

Kolejne dwa modlitewniki to zbiory tekstów proszących o wstawiennictwo do świętego Józefa i świętego Antoniego.  Znajdziecie w nich krótsze i dłuższe modlitwy oraz litanie (w obu), nabożeństwa (w pierwszym) i nowenny (w drugim). Źródła, z których czerpał Jarosław Błażusiak (o nim jeszcze napiszę na końcu) obejmują w tym przypadku lata od 1844 ("Złoty ołtarzyk, czyli krótkie zebranie różnego nabożeństwa") do 1988 ("Śpiewnik parafialny" Feliksa Rączkowskiego). 

Ostatni w twardej oprawie jest modlitewnik "Zachowaj nas, Panie. Modlitwy w czasie zarazy i epidemii", jakże na czasie, wydany, nota bene, w 2020 roku. Na stronie tytułowej krzyż morowy. Teksty podzielono na: Modlitwy do Boga, Suplikacje, Do Matki Bożej, Do św. Rocha, Do św. Rozalii, Modlitwy w chorobie, O szczęśliwą śmierć, Dodatek. Pochodzą z lat 1825 - 1947. Żałuję, że nie miałam tego modlitewnika w tym najtrudniejszym momencie pierwszych miesięcy pandemii. Zebrane na jego stronicach modlitwy są piękne, głębokie, pełne wiary w Bożą moc. Pokazują, jak nasi przodkowie potrafili pięknie modlić się w czasie jakże trudnych prób, jakimi są epidemie i zarazy.

Modlitewnik, od którego lektury rozpoczęłam to "Święta Moniko, ratuj nasze rodziny i dzieci". Są to, oczywiście, głównie modlitwy (1859 - 1937) matek za dzieci i żon za mężów, za wstawiennictwem świętej, która nigdy nie traciła nadziei na nawrócenie męża i syna. Modlitwy piękne, pełne głębokiej wiary i miłości do najbliższych, na których szczęściu tak nam zależy. Znajdziecie tu również litanie, nowennę i koronkę do świętej Moniki. Dodatkowym atutem jest piękna szata graficzna tego niewielkiego, bo liczącego zaledwie 80 stron (wraz ze wstępem, bibliografią i spisem treści).

Na koniec jeszcze "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie. Vademecum katolickiego nauczyciela i ucznia". Modlitwy zebrane ze źródeł pochodzących z lat od 1850 ("Ołtarzyk Polski") do 1959 ("Małe Oficjum"), podzielone na dwie części. Pierwsza dla nauczycieli, druga dla uczniów i uczennic. Znajdziecie tu m.in. modlitwę do świętego Jana Kantego, modlitwę nauczycieli za wstawiennictwem Karoliny Kózkównej, do świętego Stanisława Kostki czy modlitwę w dniu świętej Jadwigi, patronki szkół żeńskich. Książeczka kończy się Zwięzłym Kodeksem Moralnym dla dzieci i młodzieży. Niestety nie podano, z którego roku tekst ten pochodzi.

Opisane pozycje to nie tylko piękna pomoc w codziennej modlitwie. To również niesamowity wgląd w dawne polskie modlitwy, w modlitwy naszych ojców, dziadków, babć i prababć. Całkiem spory i jakże istotny kawałek naszej historii. Chrześcijańskiej i polskiej, mimo że w czasie, z którego pochodzi znaczna część źródeł, Polski na mapach Europy brakowało.

Za całe to wielkie dzieło, na większą chwałę Bogu oddane, należy się wielkie dzięki Jarosławowi Błażusiakowi, który na co dzień zbiera stare modlitewniki, a potem dokonuje wyboru najpiękniejszych i najważniejszych modlitw, które następnie przekazuje nam i kolejnym pokoleniom w tak pięknym wydaniu. Ta ciężka, mrówcza wręcz, praca przynosi owoce i chwała mu za to. Za każdy tekst z osobna i za całokształt. Bo każdy z modlitewników jest spójny, widać, że włożono w jego skompletowanie dużo pracy i serca, przemyślany i naprawdę prześlicznie wydany. Spójrzcie tylko na te okładki i sami powiedzcie, czy już na pierwszy rzut oka nie są obietnicą dobrej, głębokiej modlitwy osadzonej w wierze i tradycji naszych przodków?

Jeszcze jedna uwaga: daty, które powyżej podawałam nie tyle dotyczą samych modlitw, które są z pewnością znacznie starsze, ile wydań, które były źródłem tekstów wybranych do tych modlitewników.

Jeśli mogę mieć jakieś zastrzeżenia, to zastanawia mnie, gdzie w niektórych miejscach podziała się redakcja.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz