Nie znałyśmy wcześniej Hedwigi, ale wiemy dzisiaj, że już wkrótce zabierzemy się do lektury wcześniejszych tomów. Moje córki i chrześnica były naprawdę zachwycone i ciągle prosiły o kolejny rozdział, a i mnie czytało się tę książkę doskonale. Taka lektura to czysta przyjemność. Na czym polega fenomen powieści Fridy Nilsson? Czytajcie dalej.
Akcja „Hedwigi i lata ze Sznyclem” rozpoczyna się – co się dziwić? – z początkiem wakacji. Niestety nie zapowiadają się najlepiej, ponieważ najlepsza przyjaciółka dziewięciolatki właśnie wyjechała nad morze. Na domiar złego jej ukochanej babci przytrafił się wypadek. Po wylewie ma problemy z pamięcią i rozpoznawaniem otoczenia. Hedwiga początkowo myśli, że babcia sobie z niej żartuje, udając, że nie zna swej wnuczki, że droczy się jedynie ze swym mężem i synem, i te babcine zachowania wcale jej się nie podobają. Rodzice tłumaczą jej, że to nie zabawa, ale poważny problem i należy babci dać czas, Hedwiga jednak nie radzi sobie z nową sytuacją i się na babcię obraża.
Tymczasem do pobliskiego domu, będącego prawdziwą ruiną, wprowadzają się na letni czas nowi sąsiedzi. Ojciec z synem, typowe mieszczuchy, dla których wieś jest habitatem o tyle intrygującym, co obcym. Hedwiga nie byłaby sobą, gdyby nie zechciała poznać sympatycznego grubaska, który zdaje się mieć wielką ochotę z nią zaprzyjaźnić (a nawet uczynić ją swoją pierwszą dziewczyną). Razem czeka ich cała seria niewiarygodnych przygód, które zakończą się… a nie, nie napiszę, jak. Sami przeczytajcie.
„Hedwiga i lato ze Sznyclem” porusza wiele trudnych tematów. Znajdziemy tu takie kwestie jak: radzenie sobie ze śmiercią, z rozwodem rodziców, chorobą w najbliższej rodzinie, byciem grubym, wyśmiewanym i niedocenianym, przyklejanie ludziom łatek (gruby, dziwak, narkoman).
Szalone pomysły Hedwigi i Sznycla (podchody, śledzenie sąsiadów, misje niczym w filmach akcji, a nawet fragmenty zbliżające się do dziecięcej wersji horroru) rozśmieszają czasem do łez. Ich rozmowy są rozbrajające, a jednocześnie tak naturalne. Zarówno one, jak i trudne sytuacje w życiu obojga dzieci (bo i Sznycel ma niemało problemów, nie tylko ze względu na swoją wagę) wywołują w czytelniku cały wachlarz emocji. Od bezradności i smutku, po szalony chichot.
To powieść, która sprawia wiele frajdy, ale jest też świetnym przyczynkiem do wielu ważnych, czasami bardzo trudnych, rozmów. Warto czytać ją razem, nawet jeśli dziecko już czytać potrafi. Choć sama lektura szła nam bardzo szybko, to robiłyśmy sporo przerw na omówienie wielu kwestii. A i tak mam wrażenie, że jeszcze nie wyczerpałyśmy całego katalogu i do tej książki jeszcze wrócimy. Dlaczego? Bo jest mądra, pokazuje prawdę życia – z jego cieniami i blaskami. Jest do bólu prawdziwa i do bólu (brzucha) zabawna. A do tego jeszcze bardzo ładnie zilustrowana. Choć ilustracji jest niewiele, to pięknie komponują się z tekstem.
Polecamy z całego serducha!
Hedwiga i lato ze Sznyclem – Frisa Nilsson
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Warszawa 2019
Oprawa: twarda
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: Hedwig och sommaren med Steken
Przekład (z j. szwedzkiego): Barbara Gawryluk
Ilustracje: Anke Kuhl
ISBN: 978-83-8159-042-5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz