Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

wtorek, 7 kwietnia 2020

W stawie – Emily Bone

Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2020
Tytuł oryginału: Ponds
Przekład (z j. angielskiego): Patrycja Zarawska
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 32
Ilustracje: Lucye Rioland
ISBN: 978-83-280-7305-0





Pół roku po rozpoczęciu, bardzo zresztą udanej, serii "Młodzi przyrodnicy", pojawia się kolejny tytuł (pomiędzy były jeszcze cztery, ale na razie ich nie posiadamy) od Wydawnictwa Wilga. Tym razem dzieciaki mogą się dowiedzieć, co też dzieje się w stawie. A dzieje się, dzieje, całkiem sporo.
Podobnie jak wcześniejsze tytuły, i ten jest autorstwa Emily Bone, ilustracje natomiast wykonała Lucye Rioland. Jest to książeczka, którą spokojnie możecie oceniać po okładce, bo środek jest również wyśmienity i piękny.
Krótkie zdania, w których zawarta jest naprawdę spora porcja wiedzy. Fachowe słownictwo podano w ciekawy i przystępny dla młodego czytelnika sposób. Jednak tak, by zapoznał się w różnymi terminami i mógł sięgnąć po bardziej dojrzałe pozycje już ze  swoistym bagażem wiedzy. 
Duża czcionka z pewnością będzie przydatna dla dzieci, które właśnie uczą się czytać. W połączeniu z niedługimi zdaniami, będzie ciekawą alternatywą dla klasycznych elementarzy. 
Szata graficzna, jak już wspomniałam, jest przepiękna. Ilość szczegółów, drobiazgowość, jest doprawdy powalająca. Jestem całkowicie zakochana w ważkach (choć to nic dziwnego, bo kocham je od dziecka) i dziękuję, że poświęcono im aż dwie strony. Ale nawet strona, na której nad powierzchnią wody latają larwy jętek jest przeurocza. To doprawdy kunszt artystyczny, tak przedstawić przyrodę w książeczce dla dzieci.
Choć tekstu jest niewiele, bo i stron mało i zdań na nich również, to książka pełna jest ciekawostek. Ładnie przestawiono choćby cykl życia żaby, moje córeczki zachwyciły się sposobem, w jaki poluje pająk topik. Przy tym tytule nie było już żadnych strachów, jak w niektórych miejscach poprzednich. Choć, oczywiście, może to wynikać z tego, że dzieciaki mają już cztery lata i nieco więcej wiedzą o świecie.  
Książeczka skupia się głównie na faunie, jednak przemycono w niej kilka informacji dotyczących flory. Zwracam na to uwagę, bo jeśli Wasze pociechy interesują się bardziej roślinkami, to mogą czuć się nieco zawiedzione. To raczej pozycja dla małych zoologów niż botaników.
Książka jest przeznaczona nicy dla dzieci od szóstego roku życia, może czterolatki są nią jednak zainteresowane i lubią ją oglądać. Przeczytałyśmy całość i były zainteresowane treścią, myślę więc, że spokojnie można ją dawać czterolatkom, choć oczywiście same jej , bez Waszej pomocy, nie przeczytają.
Dla nas jest to pozycja szczególnie ciekawa, jako że w naszej okolicy mnóstwo jest stawów i niech tylko skończy się kwarantanna, jedziemy na wycieczkę przyrodniczą do naszego rezerwatu przyrody. Teraz mamy z czego się uczyć o tym, co możemy wkrótce (oby wkrótce!) zobaczyć.
Gorąco polecam!






Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Wilga
-
 

2 komentarze: