Gdańsk 2015
Oprawa: miękka
Liczba stron: 281
Tytuł oryginału: Holiday
Przełożył (z angielskiego): Bartosz Lewandowski
ISBN: 978-83-936653-8-9
Nad tytułem powieści znajduje się informacja mówiąca o tym, że tytuł ten otrzymał Nagrodę Bookera, czyli najważniejsze brytyjskie wyróżnienie literackie. Szukacie więc informacji na ten temat. Co znajdziecie? Booker Anno Domini... 1974! 41 lat minęło zanim powieść doczekała się tłumaczenia na język polski i wydania w kraju nad Wisłą. Premiera dzisiaj. Dlaczego trwało to tak długo? Nie sposób powiedzieć? Kto się odważył? Wydawnictwo Wiatr od Morza. Czy warto było znów podejmować ryzyko? Jak zwykle, ponieważ pan Michał Alenowicz ma niesamowite wyczucie do wyśmienitych książek z najwyższej półki. Do rzeczy zatem.
Edwin Fisher wybiera się na tytułowe wakacje. Nie leci do ciepłych krajów, ani nawet do Europy. Wsiada w samochód i jedzie na wschodnie wybrzeże Wielkiej Brytanii. Do średniej jakości kurortu, do którego jeździł na wakacje, kiedy był jeszcze dzieckiem. Dlaczego tam? Może dlatego, że poszukuje odpowiedzi na ważne życiowe pytania. A może po prostu stara się uciec przed teraźniejszością. Nagłe rozstanie z żoną jest jednym z powodów podjęcia takiej właśnie decyzji. Chwila spokoju, oddechu, plaża, morze, nieznani ludzie, znane miejsca, z którymi wiążą się wspomnienia. Plan, jeśli w ogóle jakiś istniał, spala jednak na panewce, kiedy w jednym z barów Edwin spotyka... swego teścia. Rozpoczyna się prawdziwa wędrówka.
"Wakacje" to nieco sentymentalna, bardzo subtelna podróż po ludzkim życiu. Wspomnieniach, uczuciach, marzeniach. Także o tym, co się z nimi dzieje, kiedy napotykają na prozę życia. Niektóre wspomnienia uskrzydlają, inne powoli zabijają. I to właśnie one – zarówno te pierwsze, jak i te drugie – są najważniejsze w tej powieści. Akcja teraźniejsza (dla Fishera) jest raczej powolna i nieco smętna. Choć pojawiają się w niej ciekawsze akcje, a nawet elementy brytyjskiego humoru to jednak to, co dzieje się w głowie Edwina jest tu zdecydowanie najważniejsze. Wspomnienia dotyczące jego relacji z rodzicami, a w szczególności z ojcem. Chwila, w której poznał Meg. Wygrana w walce o jej rękę. W końcu związek obfitujący we wzloty i upadki, w gorące wyznania miłości i straszliwe małżeńskie burze. W końcu radość z oczekiwania dziecka, a następnie ból po śmierci dwuletniego synka.
Niezwykle dynamiczne przedstawienie przeszłości to wielki plus tej opowieści. Opowieści, w której – choć bez wątpienia głównym bohaterem jest Edwin – ważne jest całe opisywane środowisko brytyjskiej klasy średniej ówczesnych czasów. Ze wszelkimi jej wadami i zaletami.
"Wakacje" to historia poszukiwania siebie i próby odpowiedzi na pytanie "czego ja naprawdę pragnę?". Dzięki ciągłemu krążeniu między teraźniejszością a przeszłością Middleton uzyskał ciekawy efekt, a jednocześnie, w bardzo poetyckim stylu, ukazał złożoność ludzkich uczuć.
Jak skończy się ta opowieść? Czy teściowie Fishera osiągną swój cel i sprawią, że powróci do Meg? A może to ona powinna wrócić do męża? Czy ta historia ma jakąkolwiek szanse na happy end? Przekonajcie się sami, choć zauważę w tym miejscu, że to nie efekt jest tu najważniejszy, ale cała droga, która musi przejść Edwin.
Książka robi spore wrażenie, choć nie czyta się jej specjalnie szybko. Niewielka ilość błędów, na które się natknęłam, z pewnością została już poprawiona w ostatecznej korekcie (otrzymałam egzemplarz recenzencki, który i tak jest bardzo rzetelnie wydany).
Czy polecam? Owszem, bo to powieść, która zasługuje na przeczytanie. Choć zaznaczam – do łatwych nie należy. Zresztą nie powinno to dziwić, Bookera nie dostają książki lekkie i przyjemne, a ambitne i wybitne. "Wakacje" do tej kategorii należą.
Książka przeczytana w ramach Wyzwania: