Wydawnictwo: Otwarte
Kraków 2011
Tom 1. cyklu
Oprawa: miękka
Liczba stron: 282
Tytuł oryginału: Pretty Little Liars
Przekład (z angielskiego): Mateusz Borowski
ISBN: 978-83-7515-168-8
Jako wielkiej fance serialu Pretty Little Liars bardzo trudno będzie mi recenzować książki z tej serii. Po pierwsze dlatego, że się różnią (serial nie jest ich ekranizacją, a mniej lub bardziej dosłownym nawiązaniem do nich). Po drugie nawet jeśli akcja i bohaterowie się pokrywają, trudno jest nieraz uniknąć porównań. Po trzecie w końcu – mam wielkie oczekiwania w stosunku do powieści Sary Shepard i trochę się obawiam, czy te książki są w stanie tym oczekiwaniom sprostać.
Wróćmy jednak do tematu, czyli do pierwszego tomu serii (składającej się na dzień dzisiejszy z aż 18 książek).
Niewielkie miasteczko Rosewood w pobliżu Filadelfii. Piękne domy z wielkimi ogrodami, farmy, prywatna szkoła. I pięć nastolatek: Hanna, Aria, Emily, Spencer i Alison. Ich przyjaźń ma przetrwać aż do grobowej deski. Dzielą się ze sobą największymi sekretami – swoimi i cudzymi. Te tajemnice je łączą. Jak to bywa wśród młodzieży – dziewczyny się lubią, ale czasem sprzeczają. Szczególnie, że rola przywódczyni grupy należy bezdyskusyjnie do Alison, co nie wszystkim przyjaciółkom się podoba.
Wakacje. Dziewczyny urządzają imprezę we własnym gronie. Wszystko zapowiada wspaniałą noc, pełną kolejnych zwierzeń. Spencer pokłóci się jednak z Alison, a ta, obrażona, wyjdzie do ogrodu. Już nie wróci. Następnego dnia policja rozpocznie poszukiwania. Dawne przyjaciółki, pogrążone w smutku, próbują sobie poradzić z nową sytuacją. Ich drogi się powoli rozchodzą. Mija kilka lat.
Policja odnajduje ciało Alison. Sprawa jest poniekąd wyjaśniona. Teraz poszukiwania nastolatki zmieniają się w poszukiwania jej mordercy. Co na to tytułowe kłamczuchy? Czy mają jakieś podejrzenia? Czy jest im źle? A może cieszą się, że Alison już nigdy więcej nie będzie miała nad nimi władzy i nikt nie pozna ich najskrytszych tajemnic, które dzieliły jedynie z nią?
Książka Shepard to wyśmienity kryminał połączony w powieścią obyczajową traktującą o współczesnej młodzieży. Lekkość narracji idealnie komponuje się z tym gatunkiem, choć przyznaję, że w niektórych momentach miałam wrażenie, iż język jest zbyt prosty. Szczególnie w przypadku rozmów dorosłych. Wypowiedzi Ezry są raczej na poziomie polskiego gimnazjalisty, a nie nauczyciela wykładającego literaturę angielską w prywatnym liceum. Czy to wina autorki czy tłumacza, nie jestem jednak w stanie orzec, ponieważ do oryginału nie sięgałam.
Akcja powieści wciąga od samego początku, a kiedy kończycie ostatnie zdanie, nie możecie się opanować, by nie chwycić kolejnego tomu. Czyta się bardzo szybko, przeskakując z rozdziału na rozdział. A każdy z nich opowiedziany jest z perspektywy innej dziewczyny. I jak i one – każdy jest inny. Spencer to dość spokojna, bardzo ambitna osóbka, dla której wyniki w nauce są niezmiernie ważne, choćby dlatego, że chce udowodnić rodzicom, iż jest lepsza od starszej siostry. Szkoda jedynie, że ma takiego pecha w dobieraniu sobie partnerów. Hanna jest lekkoduchem. Dla niej najważniejsza jest opinia otoczenia. Z grubej świnki, po śmierci Alison, przeistoczyła się w jedną z najpiękniejszych dziewczyn w Rosewood. Dlaczego więc jej chłopak nie potrafi tego docenić? Aria jest wolnym ptakiem, artystką, która całkowicie źle ulokowała swe uczucia. Na dodatek o mieszkańcach rodzinnego miasteczka ma raczej złe zdanie i stroni od nich, rozpamiętując jak to cudownie mieszkało się na Islandii. Emily natomiast próbuje zrozumieć, kim naprawdę jest i czego pragnie w życiu.
W takim momencie zastaje je pogrzeb Alison i... pierwsze smsy od tajemniczego A. Kim jest ta osoba, która zna ich sekrety? Skąd wie o "sprawie Jenny"? Dlaczego szantażuje dziewczyny? Może być każdym, może być wszędzie. Wszystko widzi, wszystko słyszy, wszystko wie. Czy zrujnuje życia czterech nastolatek?
"Pretty Little Liars. Kłamczuchy" to fascynująca opowieść o przyjaźni, nienawiści, lojalności. O marzeniach i szukaniu siebie, a także o tym, jak trudno jest utrzymać powierzoną tajemnicę. W czasie lektury poczujecie zazdrość, strach, niedowierzanie. Będziecie się zastanawiać, czy bohaterkom powieści rzeczywiście należy się taka kara za to, co kiedyś przeskrobały. I z pewnością nie odłożycie książki na półkę póki nie skończycie jej czytać.
Czy ludzie się zmieniają? Sprawdźcie sami.
Od pierwszych stron wiadomo już, że serial różni się od powieści. A im dalej w las, tym więcej drzew. Robi się coraz mroczniej i coraz mniej przewidywalnie. Jeśli więc znacie serial i obawiacie się "powtórki", to bez obaw możecie sięgać po książkę.
Ciekawostką jest coś, co można by chyba nazwać lokowaniem produktów. Bohaterowie powieści Shepard nie noszą białych bluzeczek i czerwonych sukienek. Zakładają spodnie od Versacego i sandałki od Jimmy Choo, noszą torebki Birkin i marynarki od Armaniego. Dziewczyny i chłopcy. Nie ma znaczenia. Każdy ma na sobie same firmowe ciuchy, a każdy, kto go spotka, jest w stanie od pierwszego rzutu okiem ocenić, od jakiego projektanta wyszło to małe dzieło sztuki i ile kosztowało. Oto świat bogatej, nieco rozpieszczonej młodzieży z amerykańskiej wyższej klasy średniej i ich codzienne problemy.
Na koniec słów kilka o wydaniu. Bardzo klasyczna i elegancka okładka pięknie prezentuje się na półce i jest o niebo lepsza od wydań zagranicznych. Dodatkowo świetnie zrobiona korekta. Nic dodać, nic ując. Poza tymi kilkoma zdaniami, które wydawały się zbyt infantylne w ustach dorosłych – nie mam żadnych zastrzeżeń. Idę czytać kolejne tomy.
Wakacje. Dziewczyny urządzają imprezę we własnym gronie. Wszystko zapowiada wspaniałą noc, pełną kolejnych zwierzeń. Spencer pokłóci się jednak z Alison, a ta, obrażona, wyjdzie do ogrodu. Już nie wróci. Następnego dnia policja rozpocznie poszukiwania. Dawne przyjaciółki, pogrążone w smutku, próbują sobie poradzić z nową sytuacją. Ich drogi się powoli rozchodzą. Mija kilka lat.
Policja odnajduje ciało Alison. Sprawa jest poniekąd wyjaśniona. Teraz poszukiwania nastolatki zmieniają się w poszukiwania jej mordercy. Co na to tytułowe kłamczuchy? Czy mają jakieś podejrzenia? Czy jest im źle? A może cieszą się, że Alison już nigdy więcej nie będzie miała nad nimi władzy i nikt nie pozna ich najskrytszych tajemnic, które dzieliły jedynie z nią?
Książka Shepard to wyśmienity kryminał połączony w powieścią obyczajową traktującą o współczesnej młodzieży. Lekkość narracji idealnie komponuje się z tym gatunkiem, choć przyznaję, że w niektórych momentach miałam wrażenie, iż język jest zbyt prosty. Szczególnie w przypadku rozmów dorosłych. Wypowiedzi Ezry są raczej na poziomie polskiego gimnazjalisty, a nie nauczyciela wykładającego literaturę angielską w prywatnym liceum. Czy to wina autorki czy tłumacza, nie jestem jednak w stanie orzec, ponieważ do oryginału nie sięgałam.
Akcja powieści wciąga od samego początku, a kiedy kończycie ostatnie zdanie, nie możecie się opanować, by nie chwycić kolejnego tomu. Czyta się bardzo szybko, przeskakując z rozdziału na rozdział. A każdy z nich opowiedziany jest z perspektywy innej dziewczyny. I jak i one – każdy jest inny. Spencer to dość spokojna, bardzo ambitna osóbka, dla której wyniki w nauce są niezmiernie ważne, choćby dlatego, że chce udowodnić rodzicom, iż jest lepsza od starszej siostry. Szkoda jedynie, że ma takiego pecha w dobieraniu sobie partnerów. Hanna jest lekkoduchem. Dla niej najważniejsza jest opinia otoczenia. Z grubej świnki, po śmierci Alison, przeistoczyła się w jedną z najpiękniejszych dziewczyn w Rosewood. Dlaczego więc jej chłopak nie potrafi tego docenić? Aria jest wolnym ptakiem, artystką, która całkowicie źle ulokowała swe uczucia. Na dodatek o mieszkańcach rodzinnego miasteczka ma raczej złe zdanie i stroni od nich, rozpamiętując jak to cudownie mieszkało się na Islandii. Emily natomiast próbuje zrozumieć, kim naprawdę jest i czego pragnie w życiu.
W takim momencie zastaje je pogrzeb Alison i... pierwsze smsy od tajemniczego A. Kim jest ta osoba, która zna ich sekrety? Skąd wie o "sprawie Jenny"? Dlaczego szantażuje dziewczyny? Może być każdym, może być wszędzie. Wszystko widzi, wszystko słyszy, wszystko wie. Czy zrujnuje życia czterech nastolatek?
"Pretty Little Liars. Kłamczuchy" to fascynująca opowieść o przyjaźni, nienawiści, lojalności. O marzeniach i szukaniu siebie, a także o tym, jak trudno jest utrzymać powierzoną tajemnicę. W czasie lektury poczujecie zazdrość, strach, niedowierzanie. Będziecie się zastanawiać, czy bohaterkom powieści rzeczywiście należy się taka kara za to, co kiedyś przeskrobały. I z pewnością nie odłożycie książki na półkę póki nie skończycie jej czytać.
Czy ludzie się zmieniają? Sprawdźcie sami.
Od pierwszych stron wiadomo już, że serial różni się od powieści. A im dalej w las, tym więcej drzew. Robi się coraz mroczniej i coraz mniej przewidywalnie. Jeśli więc znacie serial i obawiacie się "powtórki", to bez obaw możecie sięgać po książkę.
Ciekawostką jest coś, co można by chyba nazwać lokowaniem produktów. Bohaterowie powieści Shepard nie noszą białych bluzeczek i czerwonych sukienek. Zakładają spodnie od Versacego i sandałki od Jimmy Choo, noszą torebki Birkin i marynarki od Armaniego. Dziewczyny i chłopcy. Nie ma znaczenia. Każdy ma na sobie same firmowe ciuchy, a każdy, kto go spotka, jest w stanie od pierwszego rzutu okiem ocenić, od jakiego projektanta wyszło to małe dzieło sztuki i ile kosztowało. Oto świat bogatej, nieco rozpieszczonej młodzieży z amerykańskiej wyższej klasy średniej i ich codzienne problemy.
Na koniec słów kilka o wydaniu. Bardzo klasyczna i elegancka okładka pięknie prezentuje się na półce i jest o niebo lepsza od wydań zagranicznych. Dodatkowo świetnie zrobiona korekta. Nic dodać, nic ując. Poza tymi kilkoma zdaniami, które wydawały się zbyt infantylne w ustach dorosłych – nie mam żadnych zastrzeżeń. Idę czytać kolejne tomy.
Książka przeczytana w ramach Wyzwania:
Jakoś nie ciągnie mnie do tej serii. Ani książkowo, ani serialowo. :) To nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńSzkoda.
OdpowiedzUsuń