Warszawa 2016
Cykl: Alicja w krainie czasów
Tom II
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 377
ISBN: 978-83-65456-23-6
Mówią, że drugi tom cyklu jest zawsze najsłabszy. Ałbena Grabowska udowadnia, że nie warto używać takich określeń jak "zawsze". "Czas opowiedziany" nie tylko w niczym nie ustępuje pierwszemu tomowi "Alicji w krainie czasów", on jest po prostu jeszcze lepszy.
Alicja, po wybuchu, w którym próbowała zakończyć swe życie, zostaje wysłana do Wiednia, do kliniki neurologicznej. To tam naprawdę zacznie się prawdziwa przygoda dorastającej panny. Niegościnność i bariera językowa nie tylko jej nie zniechęcą, ale spowodują, że znajdzie w sobie siłę, by walczyć. O co? O dalsze życie. O osiągnięcie czegoś. O spełnienie marzeń, odnalezienie prawdziwej siebie. A pomoże jej w tym nie kto inny, jak Sigmund Freud we własnej osobie. To pod jego wpływem, za jego namową i za jego wstawiennictwem Alicja Księgopolska – kobieta, Polka – rozpocznie studia medyczne na wiedeńskim uniwersytecie i nie raz, nie dwa pokaże zaborcom, że nie warto z nią zadzierać.
Wiedeń okaże się dla Alicji na długi czas dość łaskawym miejscem i bezpieczną przystanią, choć niestety wszystko pewnego dnia ulegnie zmianie. Jakiej? Tego nie napiszę. Dość zdradzić, że jej status społeczny zmieni się diametralnie, kiedy Europę ogarnie wojenna zawierucha. Zanim to jednak nastąpi Alicja przeżyje zawód miłosny, utratę kilku bliskich osób i niemalże całkowite zerwanie więzów z tymi, których przez długie lata miała za swych rodziców.
Więcej z fabuły nie zdradzę. Napiszę jedynie, że "Czas opowiedziany" toczy się na przestrzeni około czterech dekad i pięknie pokazuje ówczesną Europę zachodnią – Austrię i Francję (to z Wiednia Alicja zawędruje do Paryża, choć po drodze odwiedzi jeszcze kilka innych miejsc).
Drugi tom cyklu to opowieść o sile intelektu i dobrym sercu. O przyjaźniach, miłościach, zdradach. To wspaniale zilustrowana "wielka historia" widziana oczami zwykłej (choć naprawdę niezwykłej) kobiety. To w końcu opowieść... szpiegowska. Tak, dobrze przeczytaliście.
Na stronicach książki znajdziecie całą plejadę ciekawych postaci, zarówno fikcyjnych, jak i rzeczywistych. Oprócz Freuda największy wpływ na życie Alicji będzie miała... Coco Chanel, choć i Alicja dla niej będzie bardzo ważną osobą. Poza tym wspaniała ciotka Kundzia, tajemnicza Emily, kochający Franek, zakochany Jacob i... Alina, o której więcej ani słowa.
Autorka wspaniale snuje swą opowieść, raz zwalniając, innym razem przyspieszając akcję. Choć przyznam, że ostatnie 30 stron powieści przeleciało zbyt szybko. Chyba jednak wolałabym się bardziej rozkoszować latami '30. Miałam wrażenie, że wszystko jest takie w pośpiechu, jakby to miał być jakiś epilog do całości, a nie końcówka drugiego tomu. Z drugiej jednak strony, przygotowywałam się na wielkie "bum" na zakończenie i... dostałam je. Dorównuje wybuchowi kończącemu pierwszy tom, choć jest zupełnie innego rodzaju. I to jest naprawdę cudowne.
Wyśmienite są nawiązania do literatury światowej opisywanych czasów. Bohaterowie, nie tylko Alicja, czytają książki i można niemalże poczuć ówczesny klimat, to, co ludzi zajmowało, fascynowało, co było w literaturze swoistą nowością. Zresztą aspekty społeczno-obyczajowe są w tej powieści bardzo ważne i przeplatają się z historiami różnych osób. Bo "Czas opowiedziany" to już nie tylko opowieść o Alicji, to wiele równoległych historii i to jest chyba największy plus tej powieści. Płynne przechodzenie od jednej do drugiej opowieści, a wszystkie pięknie połączone niesamowitą obecnością naszej rodaczki.
Podobają mi się również uśmiechy do czytelników, którzy Autorkę znają trochę lepiej. Na stronicach powieści pojawiają się Alina (imię jej córki), Franek (synek Autorki i bardzo ważna osoba w całej tej historii; Pani Ałbeno – czy możemy liczyć na książeczkę o prawdziwym Franku?), Bułgaria (stamtąd pochodzi rodzina Grabowskiej). To tylko niektóre takie "perskie oczka", które puszcza do nas, a które udało mi się odnaleźć.
Jednym słowem – nie mogę się doczekać zakończenia cyklu. Jeśli Ałbena Grabowska nie zawiedzie – a wątpię, by miało to miejsce – "Czas odzyskany" może się okazać jeszcze ciekawszy. Przynajmniej takie mam wrażenie po zakończeniu lektury drugiego tomu. Zatem pozostaje mi jedynie czekać z cierpliwością (a o to w tej sytuacji trudno) na tom trzeci.
Ojej, nawet nie widziałam o takiej książce, a zdaje się, że muszę ją przeczytać. Po recenzji już jestem w niej zakochana.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. Trudno się nie zakochać w powieściach Ałbeny GRabowskiej :)
UsuńNiestety również czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuń