Wydawnictwo:
RW2010
Poznań 2015
Format: epub, pdf, mobi
Liczba stron: 280
Redakcja: Dawid Juraszek
ISBN: 978-83-7949-124-7
Odkąd trafiłam na zbiory opowiadań Pilipiuka – zakochałam się w krótkiej
formie. Doceniam ją i szanuję autorów, którzy podejmują się pisania opowiadań.
Wiem, jak trudne to zadanie – zachwycić czytelnika na kilku czy kilkunastu
zaledwie stronach. Napisać dokładnie to, co się chce, ani mniej, ani więcej.
Kocham historię i zawsze fascynowało mnie gdybanie, co by było, gdyby
wydarzenia potoczyły się innym torem. Tym chętniej więc sięgnęłam do antologii „Niedoczekanie”
wydanej w tym roku przez wydawnictwo RW2010. Jakie wrażenia z lektury? Bardzo,
bardzo pozytywne.
Na antologię tę składa się osiem bardzo różnych tekstów. Różnych pod
względem fabuły i zamysłu, języka, konwencji, długości i tego, jakie zrobiły na
mnie wrażenie. Choć w większości bardzo przypadły mi do gustu, do niektórych
mam więcej zastrzeżeń, a o innych będę dużej rozmyślać.
Całość zaczyna się od nietuzinkowego „Parowego hycla” Krzysztofa
Kochańskiego. Opowiadanie napisane w konwencji steampunku robi bardzo pozytywne
wrażenie i urzeka tą charakterystyczną dla gatunku tajemniczością. Sam pomysł,
by intrygę zbudować z parowymi psami jako głównymi podejrzanymi jest wręcz
brawurowy, a im dalej, tym robi się ciekawiej. Choć zakończenie może trochę
rozczarować, do całość wypada wyśmienicie.
„Jeden na milion” Hanny Fronczak zadziwia na całej linii. Długowieczność,
jak wskazuje Autorka już na samym początku (posiłkując się cytatem z Pisma
Świętego) to coś, o czym ludzie myśleli od dawien dawna. Kiedy jednak odkryli,
że osoby żyjące po kilkaset lat nie są li tylko legendarnymi postaciami, ale
ludźmi z krwi i kości, ich postrzegane świata się zmieniło. Dlaczego jednak to
tak wielcy okrutnicy jak choćby Lenin musieli należeć do tego niewielkiego, uprzywilejowanego
w pewien sposób grona długowiecznych? Cóż, czy aby na pewno uprzywilejowanego?
Postać Lenina, jaką wykreowała Fronczak daleka jest od idealizmu, a będąca
główną bohaterką narratorka zostaje wplątana w nie lada intrygę. Czy świat
czeka kolejna rewolucja, na czele której stanie Włodzimierz Iljicz? Rewelacyjnie
poprowadzona akcja, tajemnicze postaci pilnujące socjalistycznego przywódcę i
niezbyt urodziwa, niepierwszej młodości rehabilitantka to tylko część tego,
które czekają czytelnika.
Naprawdę bardzo podobał mi się tekst Przemysława Hytrosia zatytułowany ”Jak
Maciek wojnę wygrał”. Wykorzystanie motywu Śpiących Rycerzy (do którego swego
czasu nawiązał również Jacek Dehnel w opowiadaniu „2012 – starcie tytanów”)
pozostaje nadal jeszcze świeże i dla wielu zupełnie nieznane. Polska legenda, o
której wszyscy zdaje się zapomnieli, została zrewitalizowana i, trzeba przyznać,
przedstawiona w naprawdę ciekawy sposób. Mamy więc Śpiących Rycerzy, którzy
okazali się przybyć z odległej galaktyki i przysięgli wierność królowi
Chrobremu. Zaraz, zaraz. A co ma Chrobry do hitlerowskiego ataku na Polskę i,
jak mawia stary Maciej, „cholernych okupantów” powiewających biało-czerwoną
flagę? Jesteście ciekawi? Wcale się nie dziwię. Rozwiązania, które zastosował
Autor naprawdę powalają na kolana. Jest to poza tym po prostu bardzo ładnie
opowiedziana historia z patriotyzmem w tle. Patriotyzmem innym niż zazwyczaj.
Wzruszająca i zmuszająca do zrewidowania niektórych poglądów.
„Drahim” Iwony Kowalczyk to, moim zdanie, jedno z dwóch najsłabszych
opowiadań w antologii. Nie udało mi się odczuć alternatywności opisywanego
świata, co już było sporym minusem. Rzecz dzieje się jakoś w drugiej połowie
XVII wieku, co udało mi się ustalić dopiero w okolicy połowy tekstu, gdy jeden
z bohaterów wspomniał potop szwedzki. Ot, zgrabna historyjka, można by rzec,
ale… Nie taka zgrabna, bo co chwilę sie w niej gubiłam i nie mogłam nadążyć za
tym, kto jest kim. To, oczywiście, moja opinia, a problemy, jakie miałam mogły
wynikać z tego, że nie przepadam za tym okresem i że oczekiwałam jednak czegoś
innego. Początkowo Autorka kierowała moje myśli ku jakiejś tajemnicy sprzed
wieków, a tymczasem… By za wiele nie zdradzić, zakończę w tym miejscu.
„Klątwa biskupa Kaczmarka” autorstwa Przemysława Karbowskiego przenosi
czytelnika do pierwszej dekady po II wojnie światowej. Zgrabna intryga
radzieckich władz, nieświadomości amerykańskiego wywiadu, biskup starający się
za wszelką cenę ratować byłych akowców oraz pewien wiejski nicpoń i… unorana w
kiblu świnia. Oto opowiadanie, którego Autor nie boi się łączenia elementów poważnych
z lekką groteską i tematów bolesnej dla Polaków historii z fekalistycznym humorem.
Brawo za odwagę, choć pomysł i styl opowiadania również zasługują na pochwałę.
Sama się sobie dziwie, że mi się spodobało, ale tak właśnie było.
„Operacja Greta” Stanisława Truchmana to najdłuższy tekst w tej antologii.
Kryminał z historią alternatywną w tle. Wyraziści bohaterowie, walka wywiadów,
młodzieńcza pasja i pewien romans sprzed wieków, którego owoc mógłby wiele
zmienić na współczesnej mapie polityczne, gdyby… sie nie zagubił. Zgrabnie
napisane opowiadanie, które od początku do końca trzyma w napięciu i na dodatek
delikatnie leczy nasze promonarchistyczne kompleksy. Czyta się naprawdę
świetnie.
Zupełnie inny w odbiorze, choć równie dobrze napisany jest „Rachunek” Macieja
Żytowieckiego. Znów na scenę wkracza Lenin. Tym razem jednak w nieco bardziej
żałosnej odsłonie. Całe opowiadanie jest utrzymane w konwencji melancholijno-depresyjnej.
Puste półki sklepowe, praca ponad normę, dokwaterowywani współlokatorzy i on,
przybyły z neutralnej Tunezji, w odwiedziny do siostry, Marek Zawadzki.
Wszystko mogłoby się skończyć dobrze, ale czy tak się stanie? Czy w Związku
Komunistycznych Republik Azjo-Europejskich jest miejsce dla sprawiedliwości?
Szczególnie, że nie wiadomo, czy władzę sprawuje rzeczywiście towarzysz Lenin,
czy może kosmiczni przybysze, którzy ukazali mu sie przed laty…
Antologię kończy opowiadanie Dawida Juraszka, pod którego redakcją ukazała
się książka. „Pierwsza Europejka” to niedługa historia o pewnym Chińczyku, który
czuje pociąg do Europejek i pewnej Angielce, której nie są obojętne wdzięki
Chińczyków. Co z tego wyniknie? Zabarwiony lekko erotycznie tekst nie powala na
kolana, jest jednak całkiem ciekawym zakończeniem dla całości. Choć osobiście
spodziewałam się większej bomby na ostatnich stronach.
Ogólnie rzecz ujmując, antologię oceniam bardzo dobrze, a kilka opowiadań
uważam za naprawdę rewelacyjne. Historia alternatywna nadal jawi mi się jako
pełna przygód i otwarta księga, z której można czerpać garściami. Autorom,
których teksty znalazły się w „Niedoczekaniu” udało się to bardzo dobrze. Liczę
na ich kolejne opowiadania.
Pozytywnie oceniam również samo wydanie. W moje ręce trafił plik w formacie
epub.
Książka przeczytana w ramach Wyzwania:
Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa RW2010
Noo, to wygląda interesująco!
OdpowiedzUsuńI takie jest w środku. To pudełeczko z bardzo smakowitymi czekoladkami :)
Usuń