Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

wtorek, 17 maja 2016

Lot nisko nad Ziemią – Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Zwierciadło
Warszawa 2014
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 335
ISBN: 978-83-63014-83-4






Trudna, wymagająca, niesztampowa, wprowadzająca w nieco ponury nastrój – taka jest powieść Ałbeny Grabowskiej zatytułowana "Lot nisko nad Ziemią". 
Weronika zawsze miała pod górkę. Nie dlatego, że jej rodzice byli szczególnie wymagający i oczekiwali od niej nie wiadomo jakich osiągnięć. Wręcz przeciwnie. Jak się jednak okazuje – życie bez wychylania się również może być trudne. Bo Weronika w pewien sposób chciała dopasować się do świata, w którym ludzie cenią swoje osiągnięcia i do czegoś w życiu dążą.
Gdy wreszcie zdawało się, że znalazła szczęście i uwolniła się spod wpływu nieco toksycznych rodziców... zdarzył się wypadek, który znisczył, i tak nadwątloną, psychike młodej kobiety. Mąż zmarł, dzieci nie mieli, choć długo sie o nie starali. Kolejne bolesne doświadczenia.
Czy odnajdzie spokój w rozmowach z coraz to nowymi lokatorami wynajmującymi od niej mieszkanie? Czy będzie potrafiła zdystansować się od ich prywatnych spraw? Szukanie bratniej duszy czy kogoś potrzebującego wsparcia i opieki stanie się dla Weroniki drogą do szczęścia. Czy jednak lokatorzy są rzeczywiście zdolni sprawić, że kobieta podniesie sie po tragedii i wróci do zdrowia psychicznego?
Powieść czytałam powoli, co chwilę zatrzymując się na którymś fragmencie. Postać głównej bohaterki – z jednej strony budzi zainteresowanie, z drugiej zaś listość. Weronika nie jest papierowa, każda z nas mogłaby się znaleźć na jej miejscu. I to powód, dla którego, w moim odczuciu, jest tym bardziej bohaterką tragiczną. Jej świat – świat żalu, bólu, złudzeń – tak bardzo jest inny od tego, który dziś jest kreowany przez szeroko pojęte media. To nie kobieta sukcesu, nie piękna i zdolna, ambitna bizneswoman, to nawet nie ikoniczna matka-Polka. Na pierwszy rzut oka zdaje się być bezbarwna, choć jej umysł jest bogaty i, na swój specyficzny sposób, piękny. 
Autorka stworzyła postać nietuzinkową. Udało jej się ukazać psychikę kobiety całkowicie zatraconej w swym własnym świecie, kobiety zagubionej, nie potrafiącej poradzić sobie z bólem spowodowanym stratą. Kobiety, która wbrew temu, czego nas dzisiaj uczą – nie potrafi zamknąć rozdziału i zacząć życia od nowa. Ba, ona tego nawet nie chce. Ten ból zdaje sie ją napędzać, być jedyną pożywką na kolejne lata. I to jest naprawdę niesamowite. Bo tak, owszem, są wśród nas ludzie, którzy wolą cierpieć, dla których własne cierpienie ma nieocenioną wartość, których cierpienie wręcz definiuje. I żadne starania, leczenia, terapie, czy inne działania otoczenia nie są w stanie tego zmienić. Jednak nikt dzisiaj, poza Ałbeną Grbowską, nie ma chyba odwagi o nich pisać. Mainstream popłynął w zupełnie odwrotnym kierunku.
Żeby nie było za kolorowo, mam uwagi co do redakcji tekstu. Znalazłam za dużo błędów jak na tak dobre wydawnictwo. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kiedy, pewnego dnia, ukaże się kolejne wydanie powieści, błędy te zostaną poprawione. Poza tym polecam powieść każdemu, kto szuka książki mądrej i wyjątkowej, a nie przeszkadza mu, że jest ona trochę, no cóż, dołująca...

2 komentarze: