Scenariusz: Jean Claude Smit-le-Benedicte
Rysunki: Zbigniew Kasprzak
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2009
Tytuł oryginału: Halloween Blues: Premonitions
Tłumaczenie Maria Mosiewicz
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 215 x 290 mm
Stron: 336
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-3683-7
Rysunki: Zbigniew Kasprzak
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2009
Tytuł oryginału: Halloween Blues: Premonitions
Tłumaczenie Maria Mosiewicz
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Format: 215 x 290 mm
Stron: 336
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-3683-7
Miałam
to prawdziwe szczęście, że w moje ręce dostało się zbiorcze wydanie, a
nie musiałam zastanawiać się po przeczytaniu drugiego, kiedy (i czy w
ogóle) wyjdzie kolejny. Szczęście bezsprzeczne, ponieważ napisana i
narysowana w tym komiksie historia wciąga niczym trąba powietrzna i nie
chce wypuścić do ostatniego kadru.
"Halloween Blues" to dzieło Jean
Claude'a Smit-le-Benedicte'a, z genialnymi wręcz rysunkami Kasa
(Zbigniewa Kasprzaka), kolorowanymi – tradycyjnie już – przez jego żonę,
Grażynę.
Nietuzinkowa
historia, zagadki kryminalne w stylu retro, Ameryka lat 50. New Salem i
duch zmarłej gwiazdy Hollywood. Jeszcze Wam mało? Nic dziwnego – ten
komiks po prostu trzeba przeczytać. I to od deski do deski, dokładnie
kontemplując każdy kadr, ponieważ narysowany jest z taka
pieczołowitością, że zdarzało mi się nad jedną stroną spędzać nawet
kilkanaście minut, podziwiając szczegółowość narysowanych scen.
Fabuła?
Wciągająca, intrygująca, mistyczna. Choć duch pięknej Dany pojawia się
często, to jej mąż, policjant Forest Hill, nie stroni od pięknych
kobiet. I choć kocha swą zmarłą małżonkę, o której zamordowanie został
posądzony, nie potrafi jej dochować wierności. Chętnie podejmuje się
zleceń dla uroczych niewiast. Przypominał mi trochę Bonda – przystojny,
czarujący i nie potrafiący walczyć ze swoim pociągiem do kobiet. Nie to
jednak jest cechą najważniejszą naszego bohatera. Czy popełnił
przestępstwo i usunął Danę do świata po drugiej stronie? Och, gdyby sam
wiedział, ale nie wie, nie pamięta, a co ciekawsze jeszcze – nie wie
tego nawet sama Dana.
Detektywistyczne
historie przyprawione ironią, humorem i szczyptą mistycyzmu, których
tłem jest czarująca Ameryka lat 50 – z całą swoją elegancją... to jest
komiks, który przekona do tego gatunku literackiego chyba nawet
najbardziej zatwardziałych sceptyków.
Czyje ciało przyjmie Dana Anderson w kolejną noc Halloween, by móc choć chwilę spędzić w ramionach małżonka?
„Pomysł na ducha, który wprowadza odrobinę humoru, dwuwątkowość akcji,
połączenie mistycyzmu z realizmem, co pozwala złamać schemat klasycznego
thrillera i rozwinąć trochę mniej szablonowo ideę czarnego kryminału…
Po prostu miałem ochotę to wszystko narysować. Poza tym, jest to
historia gęsta, trochę jak powieść, no i lata 50. są moim wyborem, nie
muszę więc ograniczać się do „dekoru” jak w fantastyce, czy „prawdy
historycznej”. Przyznaję, że jest to dla mnie duże odświeżenie”. (Zbigniew Kasprzak, Świat Komiksu, Nr 34/2003)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz