Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

sobota, 8 czerwca 2013

Ono - Dorota Terakowska

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Kraków 2003
Oprawa: twarda
Liczba stron: 471
ISBN: 83-08-03366-0



Dorota Terakowska była jedną z tych autorek, które nie boją się trudnych tematów. Pokazują świat taki, jakim jest, obnażając jego wady i zwracając uwagę na jego zalety. W sposób prosty, bez udziwnień – jasno i na temat, jednocześnie budując napięcie i ściskając nas za serca. Powieść "Ono" jest właśnie jedną z takich historii.
Główną bohaterką jest – znów, podobnie, jak w "Tam spadają anioły" – Ewa. Inna osoba, a imię to samo. Może zastanawiać ten sentyment autorki do imienia pierwszej kobiety. Czy ma to jakieś znaczenie? W "Tam spadają anioły" miało i wydaje mi się, że i tym razem pozostaje nie bez znaczenia.
Kim jest Ewa? To nastolatka z niewielkiego i biednego miasteczka. Prosta dziewczyna, bez większych ambicji, bez matury, która nie bardzo widzi możliwość wyrwania się z otaczającego ją świata. W domu się nie przelewa, a nadto kontakty z rodzicami nie układają się najlepiej. Jedynie młodsza o jedenaście lat siostra, zwana w domu Złotkiem, zdaje się jakimś ostatnim promykiem nadziei. Jednak i ona coraz bardziej przyzwyczaja się do tego, co jest, coraz mniej walczy. Ewa ma swoje marzenia, czy są one jednak realne?
Wszystko się miało zmienić na tamtej imprezie. Wielka balanga, mnóstwo ludzi i ona w samym centrum. Wszystko się miało zmienić i... zmieniło się. Nie stała się sławna, nie wyrwała się ze swej dziury... Było ich trzech i jeden z nich zostawił jej pamiątkę... Teraz musi zdecydować, czy chować dziecko będące owocem gwałtu, czy nie. A jeśli tak, to co? Odnaleźć ojca? Upomnieć się o pomoc, o alimenty? Spróbować wybaczyć i założyć rodzinę? Jak, skoro nawet ich nie zna? Zaczyna więc poszukiwania – nie tylko tych nieszczęśników, którzy ją wykorzystali, ale także samej siebie, jednocześnie opowiadając nienarodzonemu dziecku, które zamieszkało w niej o tym, co dzieje się wokoło. Ponieważ... Ono słyszy...
Polska rzeczywistość jest smutna i Ewa zawsze o tym wiedziała. Teraz nagle zaczyna dostrzegać kolory świata, jego piękno. Terakowska w niesamowity sposób ukazuje nam życie codzienne przeciętnego Polaka, który właściwie wegetuje, nie zastanawiając się specjalnie nad tym, co dokoła. Jednocześni odsłania prawdę – jak bardzo potrafi być człowiek samotny pośród innych ludzi. Jakże łamie się serce, kiedy Ewa wypowiada słowa: "Po raz pierwszy w życiu mam kogoś, z kim mogę rozmawiać i coś, co jest tylko moje." Przecież ta dziewczyna pochodziła z normalnego domu, zupełnej rodziny bez patologii, a jednak... Nie sposób nie dostrzec,że Autorka stara się nam przekazać ważną wiadomość – nie tylko patologiczne w powszechnym rozumieniu rodziny mogą być dysfunkcyjne.
Powieść skłania do refleksji i na długo (w moim przypadku nawet na lata) pozostaje w pamięci, dotykając tematu, który w wielu środowiskach nadal pozostaje tabu.
Ewa, pomimo ciężkiej sytuacji, bezradności i kompletnie żadnej pomocy ze strony rodziców, stara się pokochać rosnące w niej maleństwo. Jednak "z miłością jest jak ze snem, nie da się odespać nieprzespanych nocy."
Wstrząsająca historia, która może się zdarzyć każdej dziewczynie. Opowiedziana w sposób, który odbiera wszelkie złudzenia. Łapiąca za serce i z zupełnie niespodziewanym (przynajmniej dla mnie) zakończeniem. Nie pozostaje nic innego, jak tylko gorąco polecić powieść "Ono" Doroty Terakowskiej wydanej przez Wydawnictwo Literackie.

2 komentarze:

  1. To jestem zaskoczony. Czytałem "Córkę Czarownic" Terakowskiej oraz znam "Władcę Lewawu" i myślałem, że wszystkie jej książki są takie.
    Sprawa gwałtu jest rzeczywiście tabu. Z jednej strony warto było by zajrzeć do tej książki ale z drugiej obawiam się bo nie zawsze wytrzymuje.
    ("Miłość i inne dysonanse" Wiśniewskiego- tylko dla osób o mocnych nerwach)
    Teraz do samej treści recenzji:
    - wyłapałem literówkę.
    Całą reszta super.
    Pozdrawiam Chami!
    Legion

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaką literówkę?
      Książkę naprawdę polecam, a gwałt – mimo, że jest bardzo ważny dla całej historii – jest tak naprawdę jedynie pretekstem do tego, by rozważyć, co jest w życiu naprawdę ważne.

      Usuń