Warszawa
2012
Oprawa:
twarda
Liczba
stron: 313
Przekład:
Krzysztof Puławski
ISBN:
978-83-238-7739-4
Jak
dowiadujemy się od samej autorki (na końcu książki) opisane przez nią zbrodnie
miały rzeczywiście miejsce. Przestępstw dokonały różne osoby, a pomiędzy nimi
minął ponad rok. Jednak Alex Kava postanowiła połączyć znane jej z własnego
doświadczenia zdarzenia w ciąg, który rozpoczyna się całkiem niewinnie. Jak jej
to wyszło? Moim zdaniem rewelacyjnie.
„Fałszywy
krok” czyta się z zapartym tchem, nie mogąc uwierzyć, że znów ma się za sobą
kolejne dziesięć stron. Niczym odrzutowiec zbliżamy się do końca, cały czas
napotykając na swej drodze kolejne trupy, strach i bezradność głównych
bohaterów.
To
oni właśnie są najważniejsi. Różni od siebie, a jednak podobni. Podobni, a
jednak różni. Kim są? Jest ich kilkoro i można właściwie podzielić ich na pewne
grupy. Z jednej strony mamy więc Jareda, który właśnie wyszedł z więzienia
(skazany za morderstwo) i postanawia zrobić świetny interes. Jaki? Nie wiemy
dokładnie. Nie wie także jego siostra, Melanie, która ma mu w tym pomóc, ani
jej nastoletni syn Charlie, który również zostaje wplatany w zdecydowanie
gorszy od złodziejskiego światek. Druga strona medalu to przedstawiciele
systemu sprawiedliwości – prokurator Grace, która doprowadziła przed alty do
skazania Jareda, jej przyjaciel, policjant Pakula, adwokat Max Kramer, który
wyciągnął Jareda z więzienia, zyskując na tym ogromną popularność. Każde z nich
głęboko utknie w sprawie. Jak głęboko, nie da się nawet przewidzieć. Medal ma
dwie strony, w „Fałszywym kroku” jednak spotykamy i trzecią. Jest nią Andrew –
pisarz, który chciał zaszyć się w leśnym domku i pisać. Przypadkiem zupełnie
mordercy, którzy napadli na bank w pobliskim Lincoln, trafiają do jego domku i
wplątują w niecodzienną i bardzo niebezpieczną przygodę polegającą na ucieczce
przed depczącymi im po pietach glinami.
W
powieści dzieje się wiele. Akcja jest porywająca i ledwie można za nią nadążyć,
co jest jej olbrzymim plusem. Krótkie rozdziały sprawiają, że czujemy się,
jakbyśmy oglądali kadry z filmu sensacyjnego. Na samym początku można mieć
problem z ogarnięciem bohaterów – wszakże jest ich bardzo wielu, jednak już po
kilku rozdziałach zapamiętujemy ich imiona i koligacje.
Jednak
„Fałszywy krok” to nie jedynie sensacyjna powieść, w której mamy pościgi,
zbrodnie i lejącą się strugami krew. To portret psychologiczny przestępców,
próba odpowiedzenia na pytanie, co nas pcha do popełnienia zbrodni. Co sprawia,
że człowiek jest w stanie odebrać drugiemu życie i… gdzie napotyka granice nie
do przejścia. To fantastycznie zbudowana charakterystyka ludzi – bo nie tylko
przestępców – na tle mrocznych wydarzeń, które przecież mogą się przytrafić
każdemu wszędzie. Wystarczy jedynie zrobić jeden fałszywy krok.
Z
pewnością zajrzę do pozostałych powieści napisanych przez Alex Kavę. Ta była
moim pierwszym spotkaniem z tą autorką, na pewno jednak nie ostatnim.
Jeśli
chodzi o stronę techniczną. Redakcja spisała się wyśmienicie jeśli chodzi o
literówki – nie znalazłam żadnej, przecinków też jakoś bym nie dodała więcej
niż trzy w całej książce, czyli olbrzymi sukces. Natomiast nie przyłożyli się
chyba do strony gramatycznej. Niektóre zdania są tak napisane, że musiałam je
dwukrotnie czytać by zrozumieć. Szyk jakiś dziwny i to już wina tłumaczenia, co
do tego nie mogę mieć wątpliwości. Z tym, że ich poprawienie należy do wydawcy
i tu są pewne braki. To jedyny minus tej
książki.
Gorąco
zatem polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz