Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

sobota, 23 maja 2020

Klub jednorożców – Suzy Senior i Leire Martin

Wydawnictwo: Wilga
Warszawa 2020
Tytuł oryginału: Unicorn Club
Przekład (z j. angielskiego): Ewa Kleszcz
Oprawa: twarda
Liczba stron: 28
Ilustracje: Leire Martin
ISBN: 978-83-280-7325-8







Czy mamy na pokładzie dzieci lubiące jednorożce? Tak? Oto książka dla Was! Nie przepadacie za końmi z rogiem na czole? Cóż, może teraz zmienicie zdanie!
Kiedy Ania się nudzi, postanawia otworzyć klub w domku na drzewie. Ma być fajnie i zabawnie. Będzie słodki poczęstunek i mnóstwo innych atrakcji. Wstęp: jedynie dwa złote!  
Plakaty informujące o pierwszym klubowym spotkaniu już wiszą, niestety o wyznaczonej godzinie nie pojawiają się żadne dzieci. Ania, smutna, rusza do domku. Ze środka dochodzą jakieś odgłosy, coś jakby zabawa...? Rzeczywiście, domek nie jest pusty. Choć nie ma w nim dzieci, to są... jednorożce! I bardzo chcą się z Anią pobawić. Tak właśnie rozpoczyna się niesamowita, i pewnie na długo niezapomniana, przygoda dziewczynki.
Jednorożce okazują się bardzo towarzyskimi, zabawnymi osobnikami, z którymi można fantastycznie spędzać czas. Jest więc naprawdę masa wyśmienitej zabawy, śmiechu i prawdziwej radości. Spotkanie dobiega końca, ale wiadomo, że zostanie powtórzone. Najpierw jednak, zanim wszyscy rozejdą się do siebie, należy posprzątać. Nie od dziś przecież wiadomo, że im lepsza zabawa, tym większy bałagan, z którym trzeba się uporać. Na szczęście w tak doborowym towarzystwie nawet sprzątanie jest, nomem omen czystą, przyjemnością.
"Klub jednorożców" – w moim odczuciu – nie przedstawia jakichś specjalnie zawiłych tematów do przegadania z dziećmi. To przyjemna, optymistyczna opowiastka, której czytanie – i oglądanie – sprawia naprawdę mnóstwo frajdy. Lubię historie z morałem, takie, które dotykają ważnych w życiu spraw, ale jestem zdania, że warto dzieciom zostawić miejsce na czystą, nieskrępowaną zabawę i nią właśnie jest lektura tej książeczki.
"Klub jednorożców" to prawdziwa feeria barw. Jest naprawdę kolorowo! Nawet tekst nie jest czarny, ale różowy (no dobrze, właściwie to fuksja). Oczywiście jednorożce również mienią się wszystkimi barwami tęczy, której także nie zabraknie pośród wspólnego malowania. Książka wywołuje, zarówno na poziomie testu jak i wizualizacji, same pozytywne emocje. Opowiadając o radości z bycia razem i ze wspólnej zabawy, emanuje szczęściem. Jest magiczna, a jednocześnie bardzo łatwo można postawić się na miejscu jej bohaterów.
Jednym słowem, to wspaniały picturebook, do którego można wielokrotnie wracać. Mogą to robić również dzieci, które same nie czytają, bo to barwna opowieść rysunkowa, której treści szybko się nauczą. Fantastyczny prezent, nie tylko z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka.

 





Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Wilga
-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz