Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

poniedziałek, 2 marca 2015

Niezłomna. Zachowała godność w łagrach – Agnieszka Lewandowska-Kąkol

Wydawnictwo: Fronda
Warszawa 2015
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 196
ISBN: 978-83-64095-62-7







Napisać o tej książce, że jest wzruszająca to zdecydowanie za mało. Jest poruszająca, wstrząsająca, sprawia ból, a jednocześnie nie można się od niej oderwać. Bo choć łzy cisną się do oczu, a dłonie zaciskają w pięści, chce się czytać dalej, dobrnąć do happy endu. Czy jednak można o nim w ogóle mówić w przypadku tak straszliwej i pełnej niesprawiedliwości opowieści?
Anna Górska była zwyczajną dziewczyną. Takich, jak ona było wówczas w Polsce wiele. Walczyła o wolność ukochanej Ojczyzny i o życie swoje i swoich bliskich. Stawiała czynny opór niemieckim okupantom wierząc, że pewnego dnia nad Polską znów powiewać będą biało-czerwone flagi, a straszne swastyki zapadną w pamięć jedynie jako symbol "ku przestrodze". Gdy wydawało się już, że zwycięstwo nad hitlerowcami jest faktem dokonanym... dostała się do aresztu. Nie, nie niemieckiego. 
Akt oskarżenia postawili "Sojusznicy". Niby-polskie władze, które de facto tańczyły, co im Sowieci zagrali. Oskarżenie samo w sobie było już idiotyczne, nielogiczne i nie mające nic wspólnego ze sprawiedliwością. Kiedy jednak zapadł wyrok, życie Anny wywróciło się do góry nogami. Niczym okazały się tortury w czasie przesłuchać, bicie, ubliżanie, poniżanie, kiedy usłyszała, że za swą "zbrodniczą działalność" ma stracić życie.
Zamiana wyroku na 25 lat katorgi wydawała się w pierwszej chwili darem z niebios. Zresztą Anna w te dary wierzyła przez całe swe życie. Modlitwa i głęboka wiara w to, że Bóg jest zawsze z nią, że ona znajduje się pod opieką Matki Boskiej – były integralną częścią tej młodej i niesamowicie silnej duchem dziewczyny. Bez tej wiary i wpojonych w domu oraz przedwojennym harcerstwie zasad, być może stoczyłaby się, jak wiele innych kobiet, które spotkała na swej drodze w różnych łagrach.
Straszliwe warunki zupełnie nie nadające się do życia, śnieg, lód, kompletne często odludzie, purgi, które zbierały obfite żniwo. Poniżenie, odczłowieczenie, katorżnicza praca ponad siły. Ciężkie choroby, częste okaleczenia, brak kontaktu z rodziną i Ojczyzną. W końcu nienawiść ze strony współwięźniarek (która, co prawda, często przeradzała w podziw i szacunek, ale bywała uciążliwa). Nie o takim życiu marzyła po wypędzeniu z Polski Niemców. 
Dzięki niesamowitej stanowczości i konsekwencji, dobremu sercu i życzliwości wobec każdego Annie udało się przetrwać łagry. Kopała rowy, budowała mieszkania, lotnisko, pracowała w kopalniach, była hydraulikiem, nosiła cegły i pomagała w leczeniu chorych. Wielokrotnie sama na długie tygodnie trafiała do izby chorych, raz nawet przeleżała chwilę w... kostnicy. Dzielna i nieustraszona, dzieliła się wszystkim, czym mogła, choć co dzień i co noc cierpiała straszliwy głód. Proponowano jej nie raz "obozowe małżeństwo", zawsze jednak odmawiała. Wielu mężczyzn było zainteresowanych tak niesamowitą osobą, ona jednak trwała w czystości – zgodnie z wiarą i zasadami, które jej wpojono. 
Choć sama miała niewiele, innym dawała całą siebie. Dobrym słowem, okruchem chleba, ratunkiem w niedoli zyskała grono bliskich osób. A gdy skończył się czas nakazany wyrokiem, wyszła na tzw. wolność, która dla wielu jej podobnych okazała się zbyt ciężka, straszna i nieludzka. Gorsza nawet od niewoli. Wielu straciło życie, albo postradało zmysły. Ona jednak przetrwała, by pewnego dnia przekroczyć ponownie granicę ukochanej Ojczyzny.
Agnieszka Lewandowska-Kąkol w niesamowicie ciepły sposób opisuje postać Anny, jednocześnie oddając zatrważającą atmosferę łagrów. Nie sposób nie polubić tej kobiety, nie podziwiać jej, nie współczuć. Bo o żalu czy litości nie ma mowy. 
Książka skłania do pochylenia się nad tymi wszystkimi, którzy za walkę o wolność Ojczyzny zapłacili tak wysokie ceny jak Anna. Którzy złożyli najwyższe ofiary – krwi, najlepszych lat swego życia, wolności. Zmusza do zastanowienia się nad tym, ilu z nich nigdy z łagrów nie powróciło, dla ilu z nich ta "wolność" po opuszczeniu obozów okazała się jeszcze gorsza, a zmuszenie do przyjęcia radzieckiego obywatelstwa okazało się ostateczną klęską. Wiele ciężkich myśli, przygnębiających...
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wydania. Po dłuższej chwili oddechu będę chciała zapoznać się również z drugą książką Autorki, a mianowicie "Na skraju piekła. Opowiadania i reportaże z kresów".





Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Fronda



Książka przeczytana w ramach Wyzwania:


Książka przeczytana w ramach Wyzwania:



4 komentarze:

  1. Dawno nie miałam w rękach nic tak poruszającego. Chętnie po nią sięgnę, z nadzieją na takie emocje jakie opisałaś.
    Zapraszam do mnie: http://chcecosznaczycblogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porusza każde włókno ciała i dociera do głębi serca. Choć ostrzegam - jest ciężka...

      Usuń
  2. Jestem zafascynowany ta ksiązką. Muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń