Już prawie siedemnaście godzin roku 2013 za nami. Aż trudno uwierzyć, jak ten czas szybko mija...
Pragnę gorąco podziękować wszystkim, którzy tu zaglądają i raz jeszcze zachęcić do komentowania. Byłabym bardzo szczęśliwa wiedząc, że za moją radą przeczytaliście jakąś książkę i jakie macie o niej zdanie. Czy choćby jakie macie na jej temat zdanie, jeśli już wcześniej mieliście ją w swoich rączkach.
Miniony rok był bardzo owocny w przeczytane lektury. Czy dużo ich, czy mało niech każdy oceni sam. Ja naliczyłam prawie dwadzieścia tysięcy stron, a wiadomo, że strona stronie nierówna, więc i policzyć naprawdę trudno. Z resztą nie ilość, a jakość się liczy. Muszę przyznać, że miałam ogromne szczęście trafić na kilka naprawdę wyjątkowych pozycji. Większość przeczytanych w tym roku lektur była doprawdy na wysokim poziomie, niektóre nawet bardzo szokujące. W najlepszym tego słowa znaczeniu, oczywiście. Zaledwie jedna książka zraziła mnie do tego stopnia, że jej nie dokończyłam, a dwie znalazłam takie, które trochę "przemęczyłam", choć doczytałam do ostatniej strony.
Lista książek do przeczytania w tym roku wisi już od jakiegoś czasu na lodówce. Na urodziny, które przypadają za osiem dni, zamówiłam sobie już kolejne lektury i... tylko życzę sobie, by doba była dłuższa, bo godzin mi nie starcza i dni, by ogarnąć te wszystkie ciekawe i fantastyczne książki, które na mnie czekają (i jeszcze dodatkowego funduszu na zakup kolejnych, które tak pięknie uśmiechają się do mnie, ilekroć wchodzę do księgarni... ostatnio znów kilka wypatrzyłam...).
Raz jeszcze życząc Wam wszystkiego najlepszego na 2013 rok, wracam do lektury.
Pragnę gorąco podziękować wszystkim, którzy tu zaglądają i raz jeszcze zachęcić do komentowania. Byłabym bardzo szczęśliwa wiedząc, że za moją radą przeczytaliście jakąś książkę i jakie macie o niej zdanie. Czy choćby jakie macie na jej temat zdanie, jeśli już wcześniej mieliście ją w swoich rączkach.
Miniony rok był bardzo owocny w przeczytane lektury. Czy dużo ich, czy mało niech każdy oceni sam. Ja naliczyłam prawie dwadzieścia tysięcy stron, a wiadomo, że strona stronie nierówna, więc i policzyć naprawdę trudno. Z resztą nie ilość, a jakość się liczy. Muszę przyznać, że miałam ogromne szczęście trafić na kilka naprawdę wyjątkowych pozycji. Większość przeczytanych w tym roku lektur była doprawdy na wysokim poziomie, niektóre nawet bardzo szokujące. W najlepszym tego słowa znaczeniu, oczywiście. Zaledwie jedna książka zraziła mnie do tego stopnia, że jej nie dokończyłam, a dwie znalazłam takie, które trochę "przemęczyłam", choć doczytałam do ostatniej strony.
Lista książek do przeczytania w tym roku wisi już od jakiegoś czasu na lodówce. Na urodziny, które przypadają za osiem dni, zamówiłam sobie już kolejne lektury i... tylko życzę sobie, by doba była dłuższa, bo godzin mi nie starcza i dni, by ogarnąć te wszystkie ciekawe i fantastyczne książki, które na mnie czekają (i jeszcze dodatkowego funduszu na zakup kolejnych, które tak pięknie uśmiechają się do mnie, ilekroć wchodzę do księgarni... ostatnio znów kilka wypatrzyłam...).
Raz jeszcze życząc Wam wszystkiego najlepszego na 2013 rok, wracam do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz