Warszawa 2014
Oprawa: miękka
Liczba stron: 96
ISBN: 978-83-7805-436-8
Okładka robi na Was wrażenie? Na mnie owszem. Choć muszę przyznać, że dopiero teraz. Niestety, w oryginale, w świecie materialnym, wygląda trochę słabiej. To znaczy grafika jest słabiej widoczna na tle i nieźle trzeba nagimnastykować oczy, by dojrzeć, co tak naprawdę przedstawia. Dobrze więc, że udało mi się znaleźć tę dobrą grafikę, gdyż naprawdę wywołuje ciarki na plecach.
"O tym, który raz już umarł" to druga książka Dawida Waszaka, a jednocześnie pierwsza, nad którą patronat objęła akcja "Polacy nie gęsi...". Czy warto do niej zajrzeć? Owszem, warto. Choćby dlatego, że to trzymająca w napięciu historia, którą na dodatek zdołacie przeczytać w jeden wieczór (jako i ja zrobiłam). Idealna lektura na zbliżające się wakacje czy urlop, albo na niedługie posiedzenie na łące – co wybieracie?
Grzegorz urodził się ze straszliwą deformacją głowy, co sprawiło, że całe dzieciństwo i wczesną młodość był wyśmiewany i wytykany palcami. Straszne miał życie ten chłopiec i aż nie mogłam w to uwierzyć. Właściwie cały czas zadawałam sobie pytanie, czy to możliwe i czy Autor nie poszedł o krok za daleko. Wiem, że dzieci potrafią być podłe, ale dorośli mimo wszystko są już trochę bardziej... cywilizowani, pogodzeni z poprawnością polityczną? Nie wiem, jak to nazwać, ale jednak mam wrażenie, że dorosły jest delikatniejszy w okazywaniu swego obrzydzenia, zdegustowania i braku tolerancji, bo tego wymaga od niego współczesne społeczeństwo. Nie wiem, może warto się nad tym poważnie zastanowić...
Wracając jednak do powieści. Grzegorz miał ciężko i kiedy w końcu spotkał Michała, który chciał z nim rozmawiać i spędzać czas – Grzesiu zaufał mu całkowicie. Przejechał się na tym bardzo, choć tak naprawdę Michał zapłacił ostateczną cenę za swą podłość. To była pierwsza zbrodnia, której dokonał w życiu Grzegorz. Pierwsza, ale nie ostatnia. Ponieważ ten człowiek do celu dążył po trupach i to nie tylko w przenośni.
Historię poznajemy dzięki narracji Marcina – księdza, który był "przewodnikiem duchowym" Grzegorza, a także nazywał się jego przyjacielem. Wysłuchiwał, doradzał, pomagał. Wiedział o zbrodniach, o podłościach, o pełnych przemocy snach i psychopatycznym charakterze swego podopiecznego, a jednak nic nie zrobił, by ustrzec przed nim społeczeństwo. Co kierowało księdzem, jakie miał motywy, by tak ryzykować? A może i on skrywał jakąś tajemnicę i to, o czym Grzesiu opowiadał, w jakiś sposób go fascynowało?
Trudno pisać o tej powieści, nie zdradzając zbyt wielu szczegółów, choćby dlatego, że mieści się ona na 90 zaledwie stronach...
Jeśli chodzi o akcję, to "O tym, który raz już umarł" naprawdę trzyma w napięciu. Jak już zaczniecie lekturę, to nie będziecie mogli przerwać. Na dodatek czyta się to całkiem szybko, więc ani się obejrzycie, a znajdziecie się na ostatniej stronie. Aż szkoda, bo tyle wątków można było rozbudować. Skupić się na lepszym portrecie psychologicznym postaci... Bo choć Grzegorz jest przedstawiony dość dokładnie (choć czasami trochę przesadnie) to portrety psychologiczne pozostałych bohaterów kuleją. Szczególnie odczuwa się to przy postaci księdza Marcina – szczególnie, że przecież to on opowiada całą tę zagmatwaną historię.
Niestety książce nie brakuje mankamentów. Literówek jest może nie najwięcej, ale niektóre zdania, czy akapity powinny jednak ulec redakcji. Język pozostawia sporo do życzenia. Rozumiem, że historia dotyczy przestępców, psychopatów, policjantów i prostytutek, ale natężenie wyzwisk i przerywników na "k" jest trochę za duże, jak na tak cienką pozycję. Z drugiej strony – na okładce wyraźnie zaznaczono, że jest to książka dla dorosłych, więc może nie powinnam się czepiać. Nie to jednak najbardziej denerwuje w języku. Po prostu są takie fragmenty, kiedy miałam wrażenie, że czytam szkolne wypracowanie. Dlaczego redakcja tego nie poprawiła? Nie wiem i pewnie się nie dowiem. Najgorsze jest jednak to, że pewna scena na końcu nie ma zupełnie sensu, ponieważ zostało zaburzone continuum czasowe. Nikt tego nie zauważył?
Podsumowując zatem: akcja bardzo wartka, trzymająca w napięciu. Pomysł bardzo dobry, całkiem nieźle przedstawiony, choć popracowałabym nad tekstem i może trochę go wydłużyła. Korekta i redakcja mogły spisać się znacznie lepiej. Jeśli szukacie czegoś, co ma spowodować u Was ciarki na plecach, to jest właśnie to. Jeśli chcecie przeczytać powieść, która na dłuższy czas zapadnie Wam w pamięć i zmusi do zastanowienia się nad pewnymi sprawami – to jest to. Jeśli szukacie literatury wysokich lotów, napisanej bardzo ładną polszczyzną i ze świetną redakcją – poczytajcie inne wpisy na Blogu. Mimo wszystkich minusów, polecam jednak – "O tym, który raz już umarł" to ciekawa pozycja, która pozwoliła mi się na jeden wieczór wyrwać z umysłowego kieratu codziennej pracy.
Książka przeczytana w ramach Projektu:
Książka przeczytana w ramach Wyzwania:
Bardzo dobrze napisana recenzja :)
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki :)
OdpowiedzUsuń