Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

poniedziałek, 24 listopada 2014

Menorah – Bruno Wioska

Danych, które zazwyczaj tutaj podaję BRAK. Otrzymałam bowiem od Autora maszynopis. Powieść zostanie dopiero wydana. W obecnej chwili mam przed sobą 212 stron A4. 






Jeśli ktoś z Was miał okazję spotkać się z prozą Brunona Wioski, albo czytał moje wcześniejsze recenzje – wie, że Autor ma swoje ulubione miejsca. Doliny, rzeki, miasta i miasteczka, zamki nad Loarą... Lokalizacje, o których pisze często i namiętnie. Z opisów których tak łatwo wyczytać jego wielką miłość do tych konkretnych miejsc. Tym razem jest podobnie, choć wydarzenia mniej więcej jednej czwartej powieści dzieją się tym razem w Niemczech, w dolinie Ahru, która również kryje w sobie tajemnice sprzed wieków, a którą Autor doskonale zna.
Mocne wejście – wszystko zaczyna się bowiem od trzęsienia ziemi i pewnego dziennikarza imieniem Gero, który ląduje... w starym żydowskim grobie. Rozsypujący się pergamin znaleziony w kościstych szczątkach nieboszczyka rozpoczyna pełną przygód wyprawę w poszukiwaniu prawdy, która zawiedzie kilku głównych bohaterów do Wenecji, Watykanu, zamków nad Loarą, a także do Krakowa.
Pomysł powieści jest bardzo ciekawy i uważam, że ma olbrzymi potencjał, choć potrzebuje jeszcze redakcji. Z tym, że – jak wspominałam – jest to maszynopis, książka nie wydana, więc tym razem nie wypowiadam się na temat ewentualnych literówek i innych błędów, licząc na to, że po wydaniu powieści, po prostu znikną.
Co jest wielkim plusem wszystkich historii tworzonych przez Brunona Wioskę to przemycana w nich wiedza. Ciekawostki dotyczące historii, architektury, sztuki, mniej i bardziej znanych władców oraz dworskich intryg łączy On zawsze z wartką fabułą. Przy lekturze "Menory" z pewnością nie będziecie się nudzić. Ja nie mogłam się od książki oderwać, choć czasami gdzieś tam zauważałam pewne nieścisłości, czy nagłe przeskoki pomiędzy scenami. Nic, z czym dobry redaktor by sobie nie poradził.
Akcja jest wartka, jak już zauważyłam wcześniej. Trup może nie ściele się gęsto, ale poza nieboszczykiem spoczywającym w grobie od pół millenium, będzie jeszcze zaginięcie, porwanie, zabójstwo, kradzież, próba przekupstwa... Czytanie starych manuskryptów, zwiedzanie historycznych zamków, podróże gondolą i wizyta w Watykanie. Dowiedzie się, co w swych obrazach ukrywał Tycjan, a także jakie tajemnice skrywają góry w dolinie Ahru.
Przyznaję, że miałam trochę problemów, by nadążyć za bohaterami. W pewnym momencie pojawiło się ich całkiem sporo i czasami można było ich pomylić, szczególnie, kiedy prowadzili długie rozmowy (a wszyscy na dodatek są mężczyznami – pojawia się tylko jedna kobieta i to jedynie w kilku scenach).
Bardzo ciekawe jest takie połączenie zupełnie fikcyjnych bohaterów z postaciami historycznymi, mieszanie zdarzeń rzeczywistych z wymyślonymi. Lubię literaturę z historią w tle. Wtedy aż chce się doczytać coś więcej, próbując zrozumieć, jak było rzeczywiście, a co jest twórczym wymysłem autora. 
Jeśli i Wy jesteście zainteresowani, co łączy żydowski cmentarz, dwa zabójstwa na przestrzeni sześciu wieków, Kallimacha (nauczyciela synów Kazimierza Jagiellończyka) z Leonardem da Vinci, skarbem jerozolimskim i tytułową menorą – z pewnością się nie zawiedziecie. Trzymajcie więc kciuki za to, by książka jak najszybciej ujrzała światło dzienne i dostała się w ręce redaktora, który podkreśli wszystkie jej walory, a ukryje mankamenty. 







Książka przeczytana w ramach Wyzwania:



Książkę otrzymałam od Autora

3 komentarze:

  1. Dla mnie to wielkie szczęście, że trafiłem na Panią Ewę Chani Skalec, która lubi ten typ fabuły. Mam głęboką nadzieję, że Pani Ewa nie będzie ostatnią osobą, która wraz ze mną i moimi bohaterami odbyła podróż na ponad 200 stronach mego manuskryptu. Dziękuję Pani Slałec za profesjonalną i wnikliwą, jak zawsze analizę i cieszę się, że wyśledziła błędy na tym etapie.
    Wkrótce postaram się dać możliwość poznania okolic gdzie toczy się akcja książki na stronie internetowej z wszystkim fotografiami mojego autorstwa. Pani Ewo serdecznie dziękuję BW

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,zastanawiam się nad przeczytaniem tej książki a jednocześnie chcę zaznaczyć,że czytam powieści obyczajowe i psychologiczne.Jak Pani myśli?Czy to książka dla osoby o takich zainteresowaniach w literaturze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak, ale wydaje mi się, że jeszcze bardziej odpowiedni byłby "3. powrót" :)

      Usuń