Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Poznań 2015
Oprawa:
twarda
Liczba
stron: 192
Ilustracje:dzieci
biorące udział w projekcie "Wypisz wymaluj"
ISBN:
978-83-7785-697-0
Od trzech
lat mieszkam w Jankach pod Warszawą. Pochodzę jednak z Poznania, tam się
wychowałam, uczyłam, pracowałam niemal do trzydziestki. To moje miasto. Odwiedziłam
je niedawno. Będąc tam, zrobiłam sobie wielogodzinny spacer – taki spokojny,
nastrojowy, zupełnie bez pośpiechu. Odwiedziłam „stare śmieci”, ale też
dostrzegłam miejsca, o istnieniu których nawet nie miałam pojęcia. Tego samego
dnia otrzymałam zapytanie, czy byłabym zainteresowana tą książką. jasne, że
tak. Oczywiście nie doczytałam, że to nie historia Poznania, a Poznana. Nie
zauważyłam tego nawet później. Możecie więc sobie wyobrazić moje zdziwienie,
kiedy Mąż mi to uświadomił – po dwóch tygodniach, odkąd książka do mnie dotarła
i dzień przed tym, jak zamierzałam zabrać się do lektury. Cóż, oczekiwałam
czegoś innego, a otrzymałam... opowieść, od której nie mogłam się oderwać!
Absolutnie
genialna i fantastyczna, mądra, edukacyjna, napisana pięknym językiem i
dodatkowo uświetniona rewelacyjnymi ilustracjami – tak można by opisać
"Historię Poznana" Magdaleny Sprenger w jednym zdaniu. Jednak nic nas
nie ogranicza, byśmy przyjrzeli się tej pozycji bliżej.
Na tylnej
okładce możemy przeczytać następującą informację:
"Książka jest zwieńczeniem rocznego projektu edukacyjnego ,,Wypisz, wymaluj’’, prowadzonego przez rezerwat archeologiczny Genius loci na poznańskim Ostrowie Tumskim. Grupa uczniów ze szkół podstawowych brała udział w zajęciach z archeologami. Efektem tych spotkań są m.in. prace plastyczne, ilustrujące życie i przygody dzieci mieszkających na wyspie we wczesnym średniowieczu."
Rzeczywiście,
prace znajdujące się w książce są niesamowite i nie mogę wyobrazić jej sobie
teraz bez tych ilustracji. Udział dzieci w tym projekcie to jednak nie tylko
prace graficzne, ale również kilka opowiadań zamieszczonych na końcu książki.
Równie magicznych i ujmujących, jak powieść przedstawiona przez Sprenger.
Głównych
bohaterów powieści jest czterech – Poznan, Żywia, Przyboj i Damroka. Wszyscy
oni dopiero wkraczają w lata dojrzewania, choć chłopcy są już po postrzyżynach.
Słowiański gród, na którego czele stoi dzielny książę Mieszko to miejsce, w
którym panuje jeszcze wiara w bogów przodków. Niezmiennie od pokoleń ludzie
polegają na pomocy zielarki i zaklęciach wieszczki. Od dawien dawna tą ostatnią
jest Stara Ruta i to jej należy słuchać. Na książęcym dworze pojawiają się
jednak także kapłani zachodniego Boga, nieznanego i niezrozumiałego dla
mieszkańców grodu. Gdzie będzie ich miejsce?
„Historia
Poznana” to opowieść o przyjaźni i oddaniu, ale także o ścieraniu się starego z
nowym. O zawiści, chęci udowodnienia swej racji za wszelką cenę, o tym, jak
trudno jest zaufać młodym, kiedy ślepo się w coś wierzy i nie dopuszcza do
siebie żadnych alternatyw. W końcu to piękne przedstawienie słowiańskiej
społeczności w przededniu wielkich zmian, jakie przyniósł Chrzest Polski.
Poznanowi i
jego przyjaciołom przyjdzie się zmierzyć z dziwacznym i niebezpiecznym
stworzeniem zwanych Wrzaskunem, ze śmiercią bliskich, z powodzią i pożarem
grodu, a w końcu z czarami i zdradą, w którą nikt poza dziećmi nie chce
uwierzyć. Czy książę Mieszko zaufa młodym i ocali swoich poddanych?
Książka
wydaje się na pozór napisana dla dzieci. Z pewnością też dzieciom w różnym
wieku się spodoba. Ja jednak dawno już dzieckiem nie jestem, a czytałam ją z
wypiekami na twarzy, wciąż nie mogąc się doczekać zakończenia. To chyba
świadczy o tym, że Magdalena Sprenger napisała powieść ponad podziałami,
przynajmniej wiekowymi.
Historia
Poznana i jego przyjaciół wciąga całkowicie i nie pozwala się oderwać choćby na
moment. Jest interesująca i trzyma w napięciu. Ładny język, którym posługuje
się Autorka, sprawia, że książkę czyta się tym przyjemniej. Widać również, że
wykonała ona kawał dobrej roboty, przygotowując się do pisania. Osada,
zwyczaje, stroje – wszystko to jest bardzo dokładnie opisane. Można więc powiedzieć,
że książka ma duże walory edukacyjne. Jednocześnie przedstawiając zwyczaje i
wiarę Słowian, Autorka w tekście nie staje ani w obronie słowiańskich bogów,
ani przeciwko nim. Czytelnikowi pozostawia oceny, piętnując jedynie zdradę i
oszustwo powodowane zawiścią.
Jak już
wspomniałam, na końcu znajdzie czytelnik również kilka opowiadań dzieci
biorących udział w projekcie. Szczególnie jedno z nich jest fascynujące, choć
nie zdradzę, które. Wkład młodego pokolenia jest bardzo widoczny i istotny dla
całego projektu, którego owoc możemy teraz mieć w swoich biblioteczkach.
Twarda
oprawa, słowniczek z pojęciami niekoniecznie jasnymi dla młodego czytelnika i
świetna redakcja to dodatkowe atuty tej pozycji.
Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Zysk i S-ka
Książka przeczytana w ramach Wyzwania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz