Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

poniedziałek, 5 maja 2014

W jednej walizce. Polska arystokracja na emigracji w Kanadzie – Beata Gołembiowska

Wydawnictwo: Poligraf
Brzezia Łąka 2011
Oprawa: twarda
Liczba stron: 260
Fotografie współczesne: Beata Gołembiowska
ISBN: 978-83-62752-53-9




Nie tylko bogactwa materialne miały dla arystokracji znaczenie. Tradycja, styl życia, dobieranie małżeństw, kwestia honoru, patriotyzm, to były inne wartości i zostały nam zabrane przez komunę polską i rosyjską. Co jest smutne, że my starzy powoli wymieramy, a młodzież nie zawsze interesuje się historią rodziny. Przez małżeństwa też się to nieraz zatraca i polscy arystokraci zostaną już tylko w książkach. (Antoni Hrabia Potocki z Olszy)
Arystokracja i ziemiaństwo z pewnością miały olbrzymi wpływ na kształt Polski przedwojennej. Niektóre z rodów szlacheckich wywodzą swe genealogie nawet od czasów Piastów (a Popiele jeszcze wcześniej). Przez wieki byli założycielami szkół, ośrodków pomocy, fundatorami kościołów i klasztorów, mecenasami sztuki i literatury. I choć można być przeciwnikiem ustroju iście feudalnego, którego byli częścią, to trudno nie zauważyć, że Polska rozwijała się dzięki ich staraniom. To oni w czasie zaborów gościli na europejskich salonach, przypominając wszystkim, że "jeszcze Polska nie umarła", oni w czasie niemieckiej okupacji chronili w swych dworkach uciekinierów, AKowców, Żydów. Choć trudno oczywiście zapomnieć, że to oni byli przyczyną wcześniejszego upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów... Szlachta, arystokracja, ziemiaństwo... Jak każda z grup społecznych – niejednolita, niedająca się określić ani jako dobra, ani jako zła. Jak to bywa z ludźmi. Nie wolno generalizować. System komunistyczny wbijał jednak Polakom do głów dość długo, że szlachta była całym złem, jakie się naszemu państwu i narodowi przydarzyło i należy ją tępić, niczym wszy w więziennym kocu.
Odebrano im majątki, domy, w których mieszkali od pokoleń. Członków rodzin aresztowano, katowano, szantażowano, szczuto. Aż w końcu niektórym pozwolono wyemigrować. Dano im po 5 dolarów (jedynie dorosłym członkom rodzin) i umożliwiono, wraz z jedną walizką, wyjazd z kraju. Niektórzy uciekli nielegalnie. Wielu z nich trafiło do Kanady, a to dzięki rządowi Wielkiej Brytanii, która przecież wcześniej "sprzedała" Polskę Stalinowi... W obecnej chwili największym skupiskiem polskiej emigracji arystokratycznej na kontynencie północnoamerykańskim jest Rawdon, miejscowość o kilkadziesiąt kilometrów oddalona od Montrealu. Tam swój nowy raj stworzyli m.in. Siemieńscy, Potoccy, Tyszkiewiczowie, Czetwertyńscy i Mehofferowie. 
Książka-album autorstwa Beaty Golembiowskiej nie powstałaby prawdopodobnie, gdyby nie film, który jest do niej dołączony. To właśnie praca nad "Rajem utraconym, rajem odzyskanym", który był jej reżyserskim debiutem, stała się inspiracją do stworzenia tego niesamowitego, niemal 300-stronicowego, bogato ilustrowanego dzieła, które chwyta za serce i pozwala lepiej zrozumieć, co znaczy maksyma "noblesse oblige". Książka i film uzupełniają się w piękny sposób, otwierając przed nami inną wizję szlacheckiej Polski. Usłyszeć tych ludzi, zobaczyć wyraz ich twarzy, kiedy opowiadają o swych rodzinach, o Polsce, o wojnie, o komunizmie, a w końcu o trudach emigracji – było dla mnie czymś niesamowitym. Czytanie tych opowieści to jedno, a możliwość usłyszenia ich głosów, dostrzeżenia emocji, czytania uczuć... Bardzo się cieszę, że film został do książki dołączony.
Beata Gołembiowska oddała w nasze ręce księgę, która powinna się znaleźć na półce każdego Polaka. Wzruszające, czasem wstrząsające, niekiedy po prostu ciężkie losy arystokratycznych rodzin, które nie tylko wszystko straciły, ale zostały w pewien sposób pozbawione nadziei... Ciepłe wspomnienia dziecięcych lat, konnych przejażdżek, wielkich bali, bożonarodzeniowych polowań przeplatają się z biedą i głodem okresu wojennego, zawszonymi więzieniami epoki wczesnego stalinizmu i w końcu trudem poszukiwań pracy "na zmywaku" w dalekiej i mroźnej Kanadzie, w której dyplomy wyższych uczelni z Polski, Francji czy Niemiec nie były honorowane. I ta przebijająca gdzieniegdzie nadzieja, że wojna się jeszcze nie skończyła, że walka trwa, że komuniści szybko upadną. I niejednokrotnie śmierć, zanim Polska odzyskała pełną swobodę. Chwytające za serce słowa, iż lepiej się stało, że ojciec hrabia umarł w 1938 i nie musiał oglądać wojennej zawieruchy, niżby przeżył i po latach służby Ojczyźnie... gnił w komunistycznym więzieniu.
Książka składa się z wywiadów z arystokratami, które przez Autorkę zostały poprzedzone krótkimi, acz wyczerpującymi wstępami dotyczącymi rodów, z których pochodzą oraz majątków, które do nich należały. Co jakiś czas pojawia się również pytanie o to, co dalej, skoro komuna upadła, Polska jest wolna, a własność nadal nie została zwrócona prawowitym właścicielom. Trudno nie pytać o to, kiedy co jakiś czas pojawiają się w prasie informacje o kolejnych rozpoczętych procesach. Dla tych ludzi, którzy są bohaterami "W jednej walizce" to nie tylko prasowe doniesienia – to ich życie, ich wspomnienia, ich młodość, a niejednokrotnie także jedyny sposób na to, by zamknąć pewien rozdział i... w spokoju ducha odejść do lepszego świata. 
"W jednej walizce" to księga bogato ilustrowana, zarówno współczesnymi fotografiami autorstwa Beaty Gołembiowskiej, jak i licznymi archiwalnymi zdjęciami – ludzi i dworów, w których zamieszkiwali. Pozwala to nam lepiej zrozumieć miejsce, jakie zajmowali w przedwojennej Polsce. Również redakcja i korekta spisały się bardzo dobrze. Kilka literówek, na które się natknęłam, można przebaczyć, jako że w żaden sposób nie są w stanie płynąc negatywnie na odbiór tego wielkiego (dosłownie i w przenośni) dzieła. 
Gorąco polecam zarówno książkę, jak i dołączony do niej film.




Beata Gołembiowska na Dune Fairytales:


Książka przeczytana w ramach Projektu:
 
Książka przeczytana w ramach Wyzwania:



3 komentarze:

  1. Hi! I've been following your web site for a while now and finally got the
    courage to go ahead and give you a shout out from
    Austin Texas! Just wanted to mention keep up the good job!
    \

    Here is my weblog: ray ban wayfarer

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie bym tę książkę przeczytała. Lubię historie wzięte z życia, a te są dla mnie wyjątkowo ciekawe, bo dotyczą nas - Polaków. Masz rację - taka książka powinna się znaleźć w domu każdego z nas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka to naprawdę skarbnica wiedzy – na dodatek napisana z uczuciem i pełna ciepła.

    OdpowiedzUsuń