Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Laboratorium miłości. Tom 2: po ślubie – pod. red. Zbigniewa Kaliszuka

Wydawnictwo: Fronda
Warszawa 2014
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 340
ISBN: 978-83-64095-37-5





Czy na 340 stronach można zmieścić wszystkie rady dotyczące udanego małżeństwa? Nie, nie można. Kiedy jednak zbierze się odpowiednio dużą grupę ludzi, którzy chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami, połączy felietony i wywiady, a także we właściwy sposób pogrupuje tematy... można osiągnąć naprawdę wiele. "Laboratorium miłości. Tom 2: po ślubie" jest tego doskonałym przykładem. 
Jako, że nie czytałam tomu pierwszego, który dotyczył okresu narzeczeństwa (wyszedł w grudniu zeszłego roku, czyli dwa i pół roku po moim ślubie), trudno jest mi traktować tę książkę jako kontynuację czegokolwiek. W moim odbiorze jest to więc całościowe spojrzenie na małżeństwo, jego mocne strony, jego problemy i sposoby ich rozwiązywania. 
Czy można "Laboratorium..." nazwać poradnikiem? Chyba na upartego można, choć różni się od większości konkurencyjnych pozycji. Przede wszystkim tym, że poza redaktorem, w projekcie tym wzięło udział wiele osób. Po drugie dlatego, że nie "sprzedaje" nam gotowych scenariuszy, jednoznacznych rozwiązań, najlepszych dróg. Nakłania do rozmawiania ze sobą. Do rozmów, rozmów i raz jeszcze rozmów. Do cierpliwości, miłości, oddania, wierności, zrozumienia, szacunku i... rozmów po raz kolejny. Każdy z nas jest inny i każde małżeństwo jest inne od pozostałych. Jedynie szczere rozmowy pomiędzy kobietą i mężczyzną, ich wzajemne oddanie i miłość są wstanie zbudować filary, na jakich opiera się szczęśliwa rodzina.
Książka podzielona została na osiem części, z czego każda zawiera kilka rozdziałów. Czasami są to wywiady, nieraz krótkie teksty różnych autorów. Wszyscy oni (poza ojcem zakonnym) posiadają rodziny, zajmują się doradztwem małżeńskim, albo są znanymi osobistościami. Tzn. rodziny posiadają wszyscy poza wspomnianym o. Ksawerym. "Rozmowy" dotyczą fundamentów małżeństwa, komunikacji pomiędzy małżonkami oraz, bardzo w obecnych czasach ważnego, zachowania właściwych proporcji pomiędzy rodziną a karierą. Poruszają również zagadnienia związane z kontaktami z rodzicami i teściami małżonków, wierności małżeńskiej i wychowania dzieci. Jest też część traktująca o seksualności i płodności.
Książki nie trzeba czytać w całości, można wybrać pewne fragmenty, którymi się jest zainteresowanym. Przejrzystość wydania bardzo to ułatwia. Polecam jednak zapoznanie się z całością.
W czasie lektury miałam dwie fale uczuć i przemyśleń. Występowały naprzemiennie, w zależności od tematu i podejścia do niego. Po pierwsze – dlaczego nikt wcześniej mi tego nie powiedział, dlaczego dowiaduję się tego dopiero po trzydziestce? Po drugie – dlaczego ta książka nie pojawiła się wcześniej i tak wiele rzezy musiałam nauczyć się na własnych błędach (i jakie prawdziwe są stwierdzenia Autorów – wiem, bo sama to przeżywałam).
"Laboratorium" to poradnik (skoro już się z tym zgodziliśmy) chrześcijański. Jeśli jednak obawiasz się "kościółkowatości", to przestań się bać. Owszem, w częściach poświęconych płodności i seksualności kwestie te są ukazane z perspektywy zdecydowanie katolickiej. Poza tym jednak większość wypowiedzi nie dotyka kwestii wiary, a nawet jeśli, to w bardzo delikatny i subtelny sposób. Przez pierwsze 150 stron o wierze jest może... strona. To informacja dla tych, którzy chcieliby zapoznać się z tematem, ale boją się trochę, że zostaną "zbombardowani" odwoływaniem się do Pisma Świętego (nie, żeby coś w tym było złego, ale wiem, że takie osoby są). 
Książka wywarła na mnie olbrzymie wrażenie i z pewnością będę jeszcze do niej wracać. Na razie jednak przekazuję ją w ręce Męża, niech też poczyta.
Na zakończenie dodam tylko, że redakcja na bardzo wysokim poziomie. Graficznie książka jest wydana bardzo ładnie i pod kątem wizualnym czyta się ją również bardzo dobrze. Podoba mi się również okładka, szczególnie zaś to, że jest taka miła w dotyku...


Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa Fronda


Książka przeczytana w ramach Wyzwania:

1 komentarz: