Słońce świeci, ptaszki ćwierkają, wczorajsza burza odświeżyła powietrze. Nastał lipiec, i (jeju, żeby nie zapeszyć) na razie jest to bardzo ładny, pogodny i słoneczny lipiec. Moje wakacje rozpoczną się, co prawda, dopiero za miesiąc, ale już jestem myślami... nie, nie na plaży (choć taka plaża, jak na zdjęciu obok, to jest coś), ale w Londynie. Zanim jednak polecę spełniać kolejne marzenia i cele, podsumuję dla Was pierwsze półrocze 2014 roku.
Wyzwanie "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" na koniec czerwca to 114,4 cm (a mierzę 157 cm).
Wyzwanie "Czytam fantastykę" zakończyłam na razie na 21 pozycjach. Mogłoby być więcej, mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach liczba ta trochę wzrośnie. W czerwcu np. nie przeczytałam żadnej książki z gatunku, a jedyna, którą zaczęłam, nie spodobała mi się i na razie poszła w odstawkę.
Łącznie w ciągu tych sześciu miesięcy przeczytałam 17.287 stron (z czego równo 3.500 stron w czerwcu). Przez cały 2013 rok osiągnęłam wynik 23.171, więc myślę, że na razie dobrze mi idzie.
Od stycznia biorę udział w akcji "Polacy nie gęsi i swoich autorów mają", która bardzo prężnie się rozwija, a w ostatnim czasie objęła swoim patronatem kilka książek polskich autorów. Bardzo się cieszę, że zostałam przyjęta do tego grona i mogę promować polską literaturę.
W styczniu otrzymałam nominację do Liebster Award.
Rośnie (choć powolutku) liczba stałych obserwatorów bloga oraz (znacznie szybciej) liczba odwiedzin Dune Fairytales. Niezmiernie mnie to raduje i staram się nadążać, by publikować na bieżąco. Przy okazji udoskonalam ciągle bloga (ostatnio np. dodaję etykiety do wszystkich wpisów, a mam do nadrobienia ponad 300 postów!).
Blog coraz częściej pojawia się na różnych grupach na Facebooku, planuję również w najbliższych miesiącach przysiąść nad profesjonalnym fanpagem, bo wiem, że tego mi właśnie brakuje. Dotychczasowa działalność na FB trochę jednak kuleje.
Z listy książek do przeczytania w tym roku, którą to listę przedstawiłam Wam chyba pod koniec grudnia, na razie przeczytałam niewiele pozycji i raczej na koniec 2014 nie będzie to wyglądało kolorowo. Cóż, mam teraz jednak trochę inne priorytety i zobowiązania, a książki, które czytam są w większości na bardzo wysokim poziomie i wcale nie żałuję tej "zamiany".
Przyszło mi w tym roku współpracować z ośmioma wydawnictwami, nadal czekam jeszcze na odpowiedzi z dwóch innych. Z jeszcze jednym nawiązałam współpracę, czekam właśnie na dwie książki, ale... to niespodzianka i myślę, że na dniach pojawi się logo i może jeszcze w tym tygodniu pierwsza recenzja.
Zakończenie miesiąca i półrocza ukoronowała premiera "Niewidzialnej korony" Elżbiety Cherezińskiej. Na okładce (konkretnie na skrzydełku okładki – zdjęcie obok, kliknij, aby powiększyć) znajduje się bowiem jedno zdanie z mojej recenzji. Co prawda podpisane jest jako fairyliterature.blogspot.com (czyli blog Dla każdego... coś dobrego), ale to po pierwsze nadal moja recenzja i również mój blog. Ta publikacja jest jedną z największych nagród, jakie mogłam w tym roku otrzymać.
Jedna z moich recenzji ("Przymierza" Wesołowskiego) pojawiła się również w czwartym numerze pisma "Świt ebooków". W ostatnim tygodniu zostałam poproszona o udostępnienie innej recenzji ("Krakowskiego kredensu" Krafta) nowopowstającemu pismu, na razie jednak nie zdradzam szczegółów.
Na dzień dzisiejszy mogę pochwalić się współpracą z ośmioma Autorami. Dużą zmianą jest to, że już nie tylko ja się do nich zgłaszam, ale czasami to oni zwracają się do mnie z pytaniem, czy jestem zainteresowana lekturą i recenzją ich dzieła. To bardzo, naprawdę bardzo, cieszy.
Plany na kolejne miesiące? Czytać, czytać i recenzować. Jest jeszcze kilka wydawnictw, z którymi chciałabym nawiązać współpracę. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Trzymajcie kciuki, odwiedzajcie mnie i czytajcie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz