Fragment mojej recenzji został umieszczony na okładce powieści "Skazaniec. Z bestią w sercu" Krzysztofa Spadło


Moja recenzja została zamieszczona na okładce powieści "Wojownicy. Odwet Wysokiej Gwiazdy" Erin Hunter

Fragment mojej recenzji „Korony śniegu i krwi” został umieszczony na okładce powieści Elżbiety Cherezińskiej – "Niewidzialna korona"

środa, 16 lipca 2014

Wir Leonarda da Vinci – Bruno Wioska

Wydawnictwo: Sowa
Warszawa 2013
Okładka: miękka
Liczba stron: 154
ISBN: 978-83-64033-96-4





Wir wciąga, jak to z wirami bywa. Leonardo da Vinci zaś... Cóż, jak można nie być pod jego wielkim wrażeniem? Nie można. Każde miejsce, które jest z nim związane, fascynuje i inspiruje. Zainspiruje również Patryka. Zanim jednak chłopak trafi do Francji, czeka go jeszcze kilka mrożących krew w żyłach przygód w Polsce. Dopiero uciekając przed groźnymi bandytami, którzy czyhają na życie jego i jego nowopoznanego kolegi... Zaraz, zaraz, zapędziłam się co nieco. Zupełnie, jakby mnie ten tytułowy wir wciągnął.
"Wir..." to powieść sensacyjna ze sztuką w tle. Nie zabraknie też polityki, odrobiny melodramatu i ciekawych postaci.
Choć miałam już okazję czytać inne tytuły Autora (i je recenzować – poszukajcie pod etykietą "Bruno Wioska"), to "Wir..." jest jego debiutem literackim. Debiutem, moim zdaniem, bardzo udanym, choć już w kolejnych tekstach widać, że warsztat Autora rozwija się cały czas. Sięgając po tę powieść miałam trochę obaw, bo tak czasem jest, kiedy sięga się do starszych pozycji. Po dopracowanych i świetnych książkach trafia się na debiut i... Kiszka. Na szczęście tak się nie stało. Zresztą "Wir Leonarda da Vinci" dość znacznie różni się od "3. powrotu" czy "Relatywnych spotkań" (ostateczny tytuł brzmi: "Tajemnica Komnaty Sybilli"). Tym bardziej nie ma wiele wspólnego z książką "Rowerem na koniec świata". 
Bruno Wioska potrafi wspaniale połączyć historię, architekturę i sztukę z akcją, której nie powstydziliby się najlepsi hollywoodzcy filmowcy. Nie mogłam się oderwać od lektury, czytałam do białego rana, aż oczy puchły, ale po prostu musiałam się dowiedzieć, co będzie dalej.
Przyznaję, że trochę denerwował mnie nieco naiwny optymizm Damiana, że wszystko się jakoś ułoży. Szczególnie po tym, co chłopak przeżył, czego był świadkiem. Chociaż właściwie... w jego wieku też byłam jeszcze taka naiwna i nie zdająca sobie sprawy, że świat potrafi być podły. Trochę przewidywalna była rola pani Molois, chociaż to może dlatego, że ja naprawdę dużo czytam i ciężko mnie czymś zaskoczyć. Ale to chyba jedyne "minusy" tej powieści. Poza tym Autor zaskakiwał mnie co i rusz. Choćby tym, jak ładnie to się wszystko razem komponowało. Olbrzymi plus za stworzenie naprawdę rewelacyjnych bohaterów – Zalewskiego i Bolka.
Kiedy do fantastycznej powieści, która wciąga niczym tytułowy wir dodać jeszcze ładne wydanie z ciekawą okładką (autorstwa Brunona Wioski) – otrzymujemy książkę, którą naprawdę warto posiadać i przeczytać. Bo czyż może być na wakacje coś lepszego niż słoneczna Francja, tajemnica sprzed lat, pościg policji i bandytów za dwoma młodymi chłopcami, wielkie pieniądze i Leonardo da Vinci? Gorąco polecam!





Książka przeczytana w ramach Wyzwania


Książkę przeczytałam dzięki życzliwości Wydawnictwa SOWA
 http://www.sowadruk.pl/

1 komentarz:

  1. Pretty nice post. I just stumbled upon your weblog and wanted to
    mention that I've really loved browsing your weblog posts.
    In any case I will be subscribing on your feed and I'm
    hoping yoou write again soon!

    my page - website design Greenville SC

    OdpowiedzUsuń