Warszawa 2015
Oprawa: miękka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 176
ISBN: 978-83-287-0015-4
Jak być może część z Was wie, uwielbiam gotować, choć jeszcze większą frajdę sprawia mi pieczenie. Nie oglądam jednak telewizji i to prawdopodobnie dlatego nie spotkałam się wcześniej z postacią Michela Morana. Kiedy jednak zaproponowano mi zapoznanie się z jego najnowszą książką kucharską, postanowiłam się nieco dokształcić, ponieważ zastanowiło mnie, skąd postać ta jest znana polskim entuzjastom dobrej kuchni.
Dla tych, którzy dotąd żyli w równie słodkiej nieświadomości – kilka słów o Autorze. Moran jest francuskim mistrzem kuchni, a także restauratorem. W Polsce rozsławił go program telewizyjny "Doradca smaku", a także to, że był jednym z jurorów dość popularnego (podobno, nie wiem, nie oglądałam) programu MasterChef. Proponowane przez niego przepisy spotykają się z pozytywnym przyjęciem, stąd też pomysł wydania książki. Cieszy się ona popularnością, Autor postanowił zatem iść za ciosem i przekazać czytelnikom kolejne (tym razem osiemdziesiąt) przepisy.
Co wyróżnia tę pozycję na rynku? Przede wszystkim jest bardzo poręczna. Nie ma twardej oprawy, która, choć ładnie wygląda na półce, jest w kuchni bardzo niewygodna w użytku. Poza tym książka Morana dzieli się na trzy części, w których przekazuje on przepisy na dania: proste, lekkie, szybkie. Czytelnik sam wybiera, na którą z tych kategorii ma w danej chwili ochotę. W dzisiejszym świecie, w którym wciąż gdzieś pędzimy, taki podział może okazać się bardzo przydatny.
Przyznać należy, że również szata graficzna jest olbrzymim plusem tego wydania. Piękne fotografie powodują, że ślinianki pracują ze wzmożoną mocą, a w brzuchu zaczyna nam burczeć. Kiedy zaś przeczytamy kilka tytułów, ot tak, choćby przypadkowych (kaczka pieczona w cieście solnym, krupnik po michelsku, indyk w sosie curry czy jabłka miłości), jesteśmy po prostu zgubieni i już zaczynamy kombinować, kiedy te pyszności przyrządzić. Następnym krokiem jest oczywiście przestudiowanie składników, których wykaz sporządzono bardzo przejrzyście, co ułatwia zakupy.
Teraz najważniejsze, czyli same przepisy. Napisane przystępnym, zrozumiałym językiem, opatrzone zdjęciami z różnych etapów przyrządzania dania. Podzielone są na akapity, nie są pisane ciągiem, co pozwala na łatwą kontrolę w czasie przyrządzania przysmaków. Nie sposób się zgubić.
Książka miała swą premierę przed tygodniem, także z pewnością znajdziecie ją już w księgarniach. Jeśli zainteresowały Was przepisy Michela Morana, zajrzyjcie również na profil Doradcy smaku.
Ja pędzę do kuchni.
uwielbiam Michela! :D
OdpowiedzUsuńwww.littlecupofart.pl blog o sztuce, modzie i kulturze ;)
Super! Zachęcam do zajrzenia do książki :)
Usuń